O ile wiem, absolucji w KEA musi udzielać ksiądz, a nie dowolny wierny. Jak jest z chrztem, to faktycznie nie wiem, KRK dopuszcza chrzczenie przez nieksiędza w obliczu śmierci.
W KEA jest podobnie.
a) Sakrament: Ja uznaję, że Chrystus ustanowił spowiedź, Luteranie nie uznają z powodów niestety buntowniczych. Jest to punkt chyba głównie teologiczny, nie praktyczny, choć uznanie za Sakrament podnosi rangę.
Nie zgodzę się, iż podstawą nieuznawania spowiedzi przez Luteran są "powody buntownicze". Jak nadmieniłem wcześniej - początkowo Luter nie kwestionował "sakramentalności" spowiedzi a i dziś niektóre kościoły staroluterańskie tak czynią. Nieco później spowiedź została "wyłączona" z sakramentów. gdyż uznano, iż nie spełnia ona wszystkich przesłanek definicji sakramentu (tzn. nie posiada widzialnego znaku) ale jednocześnie należy podkreślić, iż w KEA spowiedź jest niejako ściśle związana z Sakramentem Ołtarza.
b) Wyznawanie grzechów: Ja uznaję, że wyznanie, powinno być wyliczeniem. Ty uznajesz, że wystarczy powiedzieć na spowiedzi ,,wyznaję wszystkie moje grzechy i przewinienia''. Przy czym w domu robisz rachunek sumienia, co jest już wstępem do wyliczenia grzechów.
Myślę, że tutaj nasze poglądy nie są aż tak rozbieżne. Również akcentujemy potrzebę "wyznania" grzechów. Różnica dot. tylko formy. Nie negujemy także spowiedzi prywatnej - a wprost przeciwnie - uważamy, że jest ona bardzo pożyteczna, aczkolwiek nie bezwzględnie wymagana.
c) Wysłuchanie przez księdza i pouczenie: Ja uznaję, że jest bardzo potrzebne, choć oczywiście nie w formie znanej powszechnie w KRK, gdzie nakładana jest kara w postaci modlitwy. Nawet jeśli już ma być kara, o czym nie jestem przekonana, to na pewno karą nie powinna być modlitwa.
Owszem - pouczenie i pocieszenie jest czasami bardzo potrzebne, ale również nie jest warunkiem niezbędnym. Jeżeli chodzi o praktykę w KRK - to niestety nie wygląda to tak różowo. Pouczenie, które powinno być jednocześnie napomnieniem i pocieszeniem jest tylko "odklepaniem" standardowej formułki, która tak naprawdę nic nie daje.
Natomiast w kwestii kary - jeżeli nasze grzechy miały być odpuszczone dzięki jakiejś karze, którą sami odbędziemy - to po co była ofiara Jezusa na krzyżu ?