przez Paweł » Cz kwi 01, 2010 22:43
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 06:39 Temat postu:
I reasumując: zbawcza wiara to nie wiara w historyczną prawdziwość wydarzeń z NT, tylko wiara, że ofiara Chrystusowa jest ofiarą za moje grzechy. Niby proste, ja jednak przez długi czas tego nie rozumiałem, myślałem że do zbawienia wystarczy ten pierwszy rodzaj wiary.
Fragment z Artykułów szmalkaldzkich:
"W jaki sposób człowiek zostaje przed Bogiem usprawiedliwiony i o dobrych uczynkach
1. Co dotąd zawsze i pilnie o usprawiedliwieniu nauczałem, tego w najmniejszej mierze nie mogę zmienić, mianowicie że my - jak to Piotr powiada w Dziejach Apostolskich 15, 9 - przez wiarę otrzymujemy inne, nowe i czyste serce i że Bóg przez wzgląd na Chrystusa, naszego pośrednika, uznaje nas za sprawiedliwych i świętych. A chociaż grzech w ciele nie jest jeszcze całkiem zniesiony i umarły, jednak Bóg nie chce nam go zaliczać ani pamiętać.
2. Za tą wiarą, za tym odnowieniem serca i za odpuszczeniem grzechów idą dobre uczynki. A co w nich jest jeszcze skalane i niedoskonałe, to nie zostaje poczytane za grzech i za brak, i to również przez wzgląd na Chrystusa, i w ten sposób cały człowiek, zarówno w tym, co dotyczy jego osoby, jak i w tym, co dotyczy jego uczynków, jest sprawiedliwy i zwie się sprawiedliwym i świętym z czystej łaski i miłosierdzia w Chrystusie nad nami wylanego, rozpostartego i pomnożonego.
3. Dlatego nie możemy chlubić się z powodu zasług i uczynków, gdy spojrzy się na nie bez łaski i miłosierdzia, lecz jak jest napisane: "Kto się chlubi, w Panu niechaj się chlubi" (I Kor. 1,31), to znaczy, że ma łaskawego Boga. rak bowiem wszystko dobrze się układa.
4. Mówimy oprócz tego, że "gdzie nie następują dobre uczynki, tam wiara jest fałszywa, a nie prawdziwa".
I tak patrzę że odbiegłem od tematu nawróceania, napisało mi się wszystko co się dzieje dalej: zbawcza wiara i na koniec usprawiedliwienie. Pewnie dlatego że z tym nawróceniem to nie taka prosta sprawa. Ciężko je zdefiniować i zamknąć w ramy czasowe, aby ustalić ile ono trwa. Jest to osobiste przeżycie między nami a Bogiem i każdy prawdopodobnie przeżywa je na własny sposób.
Pozdrawiam wszystkich!