ad.1 - u nas też się w tym czasie rozpoczyna, ale posypywania nie ma
ad.2 - nie słyszałam, aby u nas było cokolwiek nakazywane odgórnie. Owszem ścisły post jest w Wielki Piątek, ale każdy robi wg. własnego sumienia.
No i tu opowiem Ci pewną historię wielkopiątkową. Rzecz działa się w Koszalinie, pracowałam razem z paroma kobietami na drugą zmianę. Oczywiście ja byłam jedyną luteranką. Nadszedł czas drugiego śniadania, no i jedna po drugiej zaczęły z wielkim zadowoleniem wyciągać swoje jedzenie, mówiąc jakie to frykasy przyniosły - były to jajka na twardo. Pałaszowały je aż im się uszy trzęsły. Całkiem zapomniałam , jaki to był dzień i zdziwiona zapytałam co się stało, że wszystkie przyniosły to samo. No to one zaraz mnie uświadomiły, że właśnie jest post i nie wolno jeść mięsa. Teraz pytanie : jaki to był post, jeżeli one z takim apetytem i smakiem zjadały swoje śniadania? Co one poświęciły dla Jezusa? w jaki sposób okazały czym jest dla nich śmierć naszego Pana ? Rozumiem, że jeżeli ktoś ciężko pracuje, to musi porządnie zjeść, żeby mieć siłę do pracy, ale czy w tym dniu powinien jeść to co lubi i rozkoszować się smakiem tej potrawy ?
No i druga historia, tym razem z życia mojej babci, która "prostowała pokręcone ścieżki" mojego dziadka (i naprostowała
). Jest taki dzień w poście, kiedy jada się śledzika (i ten dzień chyba tak się też nazywa, ale głowy nie dam). Katolicy pewnie będą wiedzieli o jaki to dzień chodzi. Otóż jak to było wówczas w zwyczaju wielu ludzi się nawzajem odwiedzało , częstowano się tym nieszczęsnym śledzikiem, którego zapijało się wódeczką. Wiadomo, że po kilku takich wizytach, delikwent pionu raczej nie mógł utrzymać
. No i dziadziuś wrócił do domu w stanie nieważkości. Na drugi dzień babcia dokładnie powiedziała co myśli o takim poście (dziadziuś bardzo lubił tak spędzony postny dzień
). Od tej pory nigdy więcej dziadziuś nie świętował w taki sposób śledzika.
ad. 3 - tak jak i w poprzednim - nie słyszałam o nakazach odgórnych
ad. 4 - o jakiej pokucie mówisz ?
ad. 5 - Sakrament jest to święta czynność lub święty obrządek, ustanowiony przez Jezusa Chrystusa, w którym pod widzialnymi znakami otrzymujemy niewidzialną łaskę Bożą. Żeby więc jakiś obrządek mógł być uznany za sakrament, musi spełniać trzy warunki:
1. musi być ustanowiony przez Jezusa Chrystusa
2. musi mieć jakiś znak widzialny, złączony ze Słowem Bożym
3. musi zawierać obietnicę niewidzialnej łaski Bożej
Te trzy warunki spełniają jedynie dwa sakramenty: sakrament Chrztu i Komunii św. Dlatego też Marcin Luter, który wszystko przyjmował w świetle Słowa Bożego, z siedmiu sakramentów ówczesnego Kościoła uznał tylko te dwa.