Właściwie robimy to, co i do tej pory
- tylko że mamy teraz (jeszcze) więcej czasu na czytanie
(dużo oboje czytamy, też z przyczyn zawodowych) i na ruch na świeżym powietrzu. Tobie, Vikingu, chodzi może o to, jak się dowiadujemy, co na świecie słychać
? Ano przez internet (pewnie gdyby nie było internetu, to nie tak łatwo byłoby zrezygnować z telewizji!). Ale wiecie co: zaobserwowałam, że coraz więcej moich znajomych rezygnuje z telewizji (bynajmniej nie z motywacji religijnej). To chyba jakiś trend się robi (nawet wspominano o tym kiedyś w wyżej wymienionym internecie).