Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Grzegorz » So paź 21, 2017 21:38

Na początek główne tezy:
1. Człowiek jest całkowicie bierny w swoim nowonarodzeniu. Nowonarodzenie jest w wyłącznie Bożym dziełem.
2. Wola człowieka zostaje uzdrowiona po nowonarodzeniu.
3. Człowiek współdziała z Bogiem w swoim uświęceniu.
4. Zakładając, że po nowonarodzeniu można utracić usprawiedliwienie, to przy powtórnym akcie usprawiedliwienia człowiek współdziała z Bogiem. (Tak mi się wydaje, ale nie upieram się co do tego punktu.)


Co do pierwszych dwóch tez to temat ten poruszałem jakiś czas temu w dyskusji z Maciejem. Punktem wyjścia jest dla mnie porównanie zastosowane przez św. Pawła w Pierwszym Liście do Koryntian:
"człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi." [1 Kor 2, 14n]
Nowonarodzenie polega na przejściu od człowieka zmysłowego do człowieka duchowego. Człowiek zmysłowy nie może poznać nic z rzeczy duchowych, a więc nie może pełnić aktywnej roli w narodzeniu na nowo. Zresztą samo nawiązanie do aktu cielesnych narodzin nasuwa taki wniosek. Noworodek jest rodzony, a nie współdziała we własnych narodzinach.
Ponadto w innym miejscu św. Paweł pisze, że Bóg "nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem" [Ef 2, 5]. Człowiek, który jest duchowo martwy nie może współdziałać w swoim własnym ożywieniu.

Sytuacja zmienia się po nowonarodzeniu, od tego momentu człowiek może współdziałać z Bogiem. Apostoł pisze bowiem: "wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują" [Rz 8, 28]. W szczególności możemy współdziałać z Bogiem w uświęceniu, czyli upodobnianiu swojego życia do przykazań Chrystusa.


Sednem sporu jaki wypływa od czasu do czasu na naszym Forum jest pytanie czy uświęcenie jest konieczne? Tutaj uważam, że należy odpowiedzieć wedle ewangelicznego schematu - dobre drzewo wydaje dobry owoc. [Mt 12, 33] Uświęcenie jest dobrym owocem wydawanym przez dobre drzewo - usprawiedliwionego człowieka. Dobry owoc nie jest czymś co sprawia, że złe drzewo zamienia się w dobre drzewo. Bycie dobrym drzewem uprzedza wydanie dobrego owocu. Tak więc bycie usprawiedliwionym uprzedza uświęcenie. W ścisłym sensie uświęcenie nie jest konieczne do usprawiedliwienia.
Niemniej, uświęcenie jest konieczne. Pytanie "do czego?" byłoby chyba źle postawione. Uświęcenie jest konieczne samo przez się. Dobre drzewo prędzej czy później musi wydać dobry owoc, bo tak postępują dobre drzewa. "Albowiem nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do uświęcenia." [1 Tes 4, 7]

Wezwanie do uświęcenia musi być elementem chrześcijańskiego kazania. Nie w tym celu, żeby otrzymać usprawiedliwienie, lecz z tego powodu, że zostaliśmy usprawiedliwieni. Nowonarodzony człowiek będzie z radością dążył do wypełniania przykazań dla samego faktu postępowania zgodnie z wolą Boga.
Uświęcenie jest też potrzebne nam samym, abyśmy widzieli jak Bóg działa w naszym życiu i byli przez to pokrzepieni. Długotrwały brak uświęcenia może świadczyć o tym, że nasza wiara jest fałszywa i wcale nie jesteśmy usprawiedliwieni.
Avatar użytkownika
Grzegorz
 
Posty: 1120
Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 20:48
Lokalizacja: Warszawa
wyznanie: KEA
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Herbert » N paź 22, 2017 07:32

x
Ostatnio edytowano Cz paź 26, 2017 11:11 przez Herbert, łącznie edytowano 3 razy
Herbert
 
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Herbert » N paź 22, 2017 08:06

x
Ostatnio edytowano Cz paź 26, 2017 11:17 przez Herbert, łącznie edytowano 1 raz
Herbert
 
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Grzegorz » Pn paź 23, 2017 12:41

Herbert napisał(a):Moze do samego jurydycznego usprawiedliwienia uswiecenie nie jest potrzebne, ale do wiecnego zbawienia juz tak.


W tej kwestii widzę dwa zasadnicze problemy duszpasterskie.
Problem pierwszy: Stwierdzenie, że uświęcenie jest potrzebne do zbawienia, może być przyczyną utrapienia dla słabych w wierze, którzy troskają sie o swoje zbawienie. Łatwo wpaść w pułapkę myślenia: "Czy już jestem wystarczająco uświęcony aby zostać zbawionym?", a uczciwa odpowiedź na ten dylemat będzie oczywiście przecząca. W rezultacie taki chrześcijanin będzie żył w strachu czy aby nie zostanie potępiony.

Problem drugi: Jeśli powiemy, że uświęcenie nie jest potrzebne do zbawienia, to utwierdzamy bezbożnych i fałszywych chrześcijan w przekonaniu, że wszystko z nimi w porządku. Bardzo łatwo przejść ze stanowiska "nie potrzebuję uświęcenia do zbawienia" do stanowiska "w ogóle nie potrzebuję uświęcenia". W rezultacie taki chrześcijanin będzie żył martwą wiarą.


Wydaje mi się, że dobrym wyjściem z sytuacji jest podejście Augustyna. W jego rozumieniu usprawiedliwiająca wiara polegała na tym, że człowiek rozpoznawał w Bogu jedyne źródło dobra i pragnął podporządkować się Bogu, w tym celu aby samemu żyć w coraz lepszej zgodzie z Bożymi przykazaniami. Owa usprawiedliwiająca wiara jest nieobłudna - tj. chcemy wypełniać dobro nie z chęci zysku, ale dla samego faktu wypełniania dobra.
Można więc powiedzieć, że dla Augustyna usprawiedliwiająca wiara zawiera w sobie szczerą chęć uświęcenia.

Ująłbym więc to tak: uświęcenie nie jest potrzebne do zbawienia, ale do zbawienia jest potrzebna szczera chęć uświęcenia.
Avatar użytkownika
Grzegorz
 
Posty: 1120
Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 20:48
Lokalizacja: Warszawa
wyznanie: KEA
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez karneol » Pn paź 23, 2017 12:55

bezbożnych i fałszywych chrześcijan ! (cytat z poprz. postu)
Wg apostoła Pawła Bóg usprawiedliwia bezbożnych (Rzym, 4,5).Zatem chrześcijanie to nie pobożni, ale usprawiedliwieni bezbożni. Luter to powtórzył w formule "simul iustus et peccator". Trudna to nauka, prostsze myślenie, że pobożność znajduje swą nagrodę. No ale z protestu wobec tego myślenia zrodziła się Reformacja.
karneol
 
Posty: 80
Dołączył(a): Śr lip 04, 2012 19:00
wyznanie: luterańskie
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Grzegorz » Pn paź 23, 2017 13:14

A jednak Melanchton w Wyznaniu Augsburskim powiada o Kościele:

"w tym życiu wielu obłudników i złych ludzi jest pomieszanych z godnymi"
[artykuł VIII]

Oczywiście, że w ścisłym sensie wszyscy jesteśmy bezbożni, ale czasami z przyczyn praktycznych trzeba to ująć inaczej.
Avatar użytkownika
Grzegorz
 
Posty: 1120
Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 20:48
Lokalizacja: Warszawa
wyznanie: KEA
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Aleksander » Pn paź 23, 2017 16:45

Niewielki cytat z książki biskupa NT Wright'a o usprawiedliwieniu:
"....Ironia tego wszystkiego, a moim zdaniem nasze wielkie niebezpieczeństwo w tej chwili jest takie, że w wielu środowiskach ewangelicznych ludzie głoszą egzystencjalizm ubrany w suknię Pawłowej terminologii i wyobrażają sobie, że jest to nasze dziedzictwo biblijne i reformacyjne ...

Usprawiedliwienie należy rozumieć w kontekście historycznego narodu Bożego, jednej rodziny Abrahama: jako doktryny członkostwa w przymierzu, nie może ono być oddzielone od przymierzowych znaków chrztu i wieczerzy Pańskiej...

Usprawiedliwienie nie jest statutem jednostki, ale deklaracją Bożą, że należymy do wspólnoty przymierza. Jeśli nie traktujemy tej społeczności poważnie, nie zrozumieliśmy usprawiedliwienia ...

Trzecim zastosowaniem jest: jeśli usprawiedliwienie oświadcza, że wierzący jest członkiem wspólnoty przymierza, ta wspólnota sama wezwana jest do życia jako rodzina, która akceptuje siebie nawzajem w miłości. List do Rzymian14 to zastosowanie usprawiedliwienia wspólnotowego życia chrześcijańskiego, w którym członkowie przyjmują siebie nawzajem, ponieważ Bóg już ich przyjął. Kościół jest więc żywą demonstracą usprawiedliwienia przez wiarę, w której każdy członek otrzymuje całą wspólnotę nie na podstawie ludzkich norm rasy, klasy czy koloru, nie na podstawie uczynków, ale po prostu ze względu na wspólną wiarę w Zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa..."

Sent from my LG-H850 using Tapatalk
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Herbert » Pn paź 23, 2017 17:01

x
Ostatnio edytowano Cz paź 26, 2017 11:11 przez Herbert, łącznie edytowano 1 raz
Herbert
 
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Herbert » Pn paź 23, 2017 17:04

x
Ostatnio edytowano Cz paź 26, 2017 11:16 przez Herbert, łącznie edytowano 1 raz
Herbert
 
  

Re: Rola człowieka w nowonarodzeniu i uświęceniu.

Postprzez Herbert » Pn paź 23, 2017 17:09

x
Ostatnio edytowano Cz paź 26, 2017 11:16 przez Herbert, łącznie edytowano 1 raz
Herbert
 
  

Następna strona

Powrót do Idee Luteranizmu

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 9 gości

cron