przez Agnes » Cz lis 10, 2011 13:56
Januariusie, mówisz o dyskutowaniu, tymczasem nie odpowiedziałeś wcale na wszystkie nasze argumenty (na przykład na moje), ale potraktowałeś je wybiórczo.
Odniosłeś się do poruszonego przeze mnie 2 Flp, 10. Twoje tłumaczenie tego wersetu abosolutnie mnie nie przekonuje. Jak Bóg - który przez cały czas powtarza o sobie, ze jest Bogiem zazdrosnym i nie toleruje zadnych innych kultów - mógłby pozwolić, aby ludzkość oddawała cześć Komuś, kto nie byłby Bogiem. Podkreślam: Bogiem a nie bogiem!
Zacząłeś ten wątek od Apokalipsy. W takim razie ja również się do niej odwołam - i proszę, abyś tym razem odniósł się do moich wypowiedzi całościowo, a nie wyrywkowo.
Rozdział 21, wybrane wersety: "I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. (...) I rzekł do mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. (...) Zwycięzca odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem". Przypominam, że Syn Człowieczy już w rozdziale 1 mówi o sobie to samo, że jest pierwszym i ostatnim. Na tronie siedzi więc Chrystus-Bóg.
Z kolei w rozdziale 19 napisano: "A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i pan panów." Zestawmy to z V Mojż. 10, 17: "Gdyż Pan, wasz Bóg jest Bogiem bogów i Panem panów(...)
Następnie powiedz, jak interpretujesz następujący cytat z Księgi Izajasza (9,5), który wszystkie wyznania chrześcijańskie odczytują jako proroctwo o Chrystusie:
" Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju".
Helmuth Plessner powiedział tak: "Związek człowieka z Bogiem ma w chrześcijaństwie dwie podstawy: akt stworzenia oraz wcielenie się Boga w Jezusie Chrystusie. W języku Hegla - Bóg Ojciec powraca do samego siebie w Synu, ów powrót możemy prześledzic myślą dzieki temu, że Chrystus stał się człowiekiem."
Przytaczam tu słowa filozofów, ponieważ mówiąc o Bogu przez cały czas chcesz wytłumaczyć niewytłumaczalne, a więc jak rozumiem przemawia do ciebie tylko język dość płytko pojmowanego racjonalizmu (?) W takim razie oto na wskroś racjonalne (a przez to oczywiście całkowicie spłycające całą tę tematykę) pytanie: Jeżeli Ojciec jest Bogiem, to kim jest Jego Syn? (Syn, nie: syn) Czy pod względem "genetycznym" nie jest również Bogiem? A ponieważ wiemy z Biblii, że istnieje tylko jeden Bóg - powracamy znów do tego, co było tłumaczone na początku tego wątku: do wielopłszczyznowości jedynego Boga, do znaczenia terminu Elohim, do pierwszych stron Biblii itd.
Widzę, że zacząłeś inne wątki (tym razem o Duchu Świętym i o tym, co po śmierci). Uważam, że najpierw należałoby porządnie zająć się wątkiem o Boskości Jezusa - bo, jak mówię, ja na przykład nie jestem usatysfakcjonowana Twoimi odpowiedziami z powodu ich wybiórczości.