Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Trudniejsze fragmenty

Rozmowy o Biblii i jej nauce w świetle teologii luterańskiej

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Tomasz » Cz sie 30, 2012 21:39

Nie chodzi tutaj może o "gwałtowność" ale bardziej "zdecydowanie" i "konsekwencję". Mamy również wskazane "jak mamy to robić" :

20 Ale wy, umiłowani, budujcie siebie samych w oparciu o najświętszą wiarę waszą, módlcie się w Duchu Świętym,
21 Zachowajcie siebie samych w miłości Bożej, oczekując miłosierdzia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ku życiu wiecznemu.
22 Dla jednych, którzy mają wątpliwości, miejcie litość,


Czyli - modlitwa, miłosierdzie dla innych, wyrozumiałość, ale i to co napisałem powyżej - zdecydowanie i bezkompromisowość.
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Magdalena » Pt sie 31, 2012 20:26

Czyli - modlitwa, miłosierdzie dla innych, wyrozumiałość, ale i to co napisałem powyżej


Tomaszu, List Judy przeczytałam cały, więc to wiem. Natomiast te porywanie/wyrywanie z ognia ja rozumiem jako użycie wobec kogoś rozwiązań siłowych, jak przymuszenie, gdy nic innego nie pomaga. Czy dobrze myślę?
Magdalena
 
Posty: 28
Dołączył(a): Śr cze 27, 2012 20:10
Lokalizacja: Katowice
wyznanie: Poszukująca
dyplomy: 1
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Elżbieta » Pt sie 31, 2012 20:53

Magdaleno, czy można kogoś przymusić do wiary i do dawania świadectwa swej wiary ? Jeżeli użyjesz rozwiązań siłowych , to odpowiednie postępowanie będzie wynikiem strachu, a chyba nie o to w tym wszystkim chodzi.
Avatar użytkownika
Elżbieta
Moderator
 
Posty: 3699
Obrazki: 46
Dołączył(a): N mar 21, 2010 00:27
Lokalizacja: Legnica
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Tomasz » Pt sie 31, 2012 21:43

Natomiast te porywanie/wyrywanie z ognia ja rozumiem jako użycie wobec kogoś rozwiązań siłowych, jak przymuszenie, gdy nic innego nie pomaga. Czy dobrze myślę?


Nie odczytywałbym tego w taki sposób. Jeżeli faktycznie będziemy wyciągać kogoś z ognia to nie jest to przymuszenie. Pomagasz komuś opuścić np. palący się budynek, bowiem on sam nie jest w stanie iść o własnych siłach - ale chce iść.
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Magdalena » So wrz 01, 2012 01:26

czy można kogoś przymusić do wiary i do dawania świadectwa swej wiary


Nie rozumuję tego tekstu w kontekście przymuszania do wiary, ponieważ to jest niewykonalne w ogóle, tylko w kontekście przymuszania kogoś do zaprzestania grzeszenia.

Nie odczytywałbym tego w taki sposób. Jeżeli faktycznie będziemy wyciągać kogoś z ognia to nie jest to przymuszenie. Pomagasz komuś opuścić np. palący się budynek, bowiem on sam nie jest w stanie iść o własnych siłach - ale chce iść.


Dobra... chyba wskoczyłam na odpowiednie szyny... Przemyślenie 1) Punktem odniesienia jest to, iż ktoś w ogóle wykazał wolę do zaprzestania grzeszenia , przy jednocześnie zbyt słabej woli aby to uczynić i wtedy my przychodzimy z pomocą(???)

Przemyślenie 2) Odwodzimy kogoś od sytuacji, osób i miejsc, które mogą spowodować zstąpienie tej osoby na drogę grzechy (???)
Magdalena
 
Posty: 28
Dołączył(a): Śr cze 27, 2012 20:10
Lokalizacja: Katowice
wyznanie: Poszukująca
dyplomy: 1
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Jonah » So wrz 01, 2012 12:36

Magdaleno, skąd u Ciebie takie inkwizytorsko-polityczne myślenie o Zbawieniu. Co prawda Augustyn odczytywał przypowieść o uczcie weselnej (Łk 14) z tekstem: „przymuszajcie, aby weszli” jako zachętę do stosowania przemocy i przymusu bezpośredniego wobec schizmatyków i heretyków, co skwapliwie podchwycił średniowieczny Kościół rzymski, ale oficjalnie po soborze watykańskim II od tego odstąpił.
Nie o to chodzi. Kiedy powstał, List Judy Kościół nie miał takiej władzy i nie mógł odwołać się do miecza, jak w czasach Augustyna.

Użyte w Jud 1: 23 słowo harpadzo ma kilka znaczeń. Nie zawsze oznacza ono gwałt i rozbój. Ale może ono kojarzyć się z ratunkiem (sodzo), tak jak pisze Tomasz, jak wyciąga się kogoś z płonącego domu lub tonącego z wody. Trzeba użyć siły fizycznej, ale niekoniecznie przemocy. Schwycić go, przytrzymać. Wyobraź sobie kogoś, kto stoi na krawędzi, już się przechyla by wpaść do jeziora ognia i o własnych siłach nie zdoła ujść płomieniom. Trzeba go pochwycić, by podtrzymać.
Tutaj wszakże mowa jest o sile duchowej. Tzn. tych, którzy zaczynają wątpić trzeba pochwycić i podtrzymać. Jak? Głosząc na nowo Ewangelię Jezusa Chrystusa w nieskalanej postaci. To właśnie Ewangelia ma tę duchową moc, by uratować tego, kto wierzy. Bo porywa, zachwyca (harpadzo!) wierzącego :D
Jonah
 
Posty: 746
Dołączył(a): So mar 03, 2012 01:09
wyznanie: chrześcijanin (KE-A)
dyplomy: 1
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Magdalena » So wrz 01, 2012 17:27

Magdaleno, skąd u Ciebie takie inkwizytorsko-polityczne myślenie o Zbawieniu. Co prawda Augustyn odczytywał przypowieść o uczcie weselnej (Łk 14) z tekstem: „przymuszajcie, aby weszli” jako zachętę do stosowania przemocy i przymusu bezpośredniego wobec schizmatyków i heretyków, co skwapliwie podchwycił średniowieczny Kościół rzymski, ale oficjalnie po soborze watykańskim II od tego odstąpił.
Nie o to chodzi. Kiedy powstał, List Judy Kościół nie miał takiej władzy i nie mógł odwołać się do miecza, jak w czasach Augustyna.

Użyte w Jud 1: 23 słowo harpadzo ma kilka znaczeń. Nie zawsze oznacza ono gwałt i rozbój. Ale może ono kojarzyć się z ratunkiem (sodzo), tak jak pisze Tomasz, jak wyciąga się kogoś z płonącego domu lub tonącego z wody. Trzeba użyć siły fizycznej, ale niekoniecznie przemocy. Schwycić go, przytrzymać. Wyobraź sobie kogoś, kto stoi na krawędzi, już się przechyla by wpaść do jeziora ognia i o własnych siłach nie zdoła ujść płomieniom. Trzeba go pochwycić, by podtrzymać.
Tutaj wszakże mowa jest o sile duchowej. Tzn. tych, którzy zaczynają wątpić trzeba pochwycić i podtrzymać. Jak? Głosząc na nowo Ewangelię Jezusa Chrystusa w nieskalanej postaci. To właśnie Ewangelia ma tę duchową moc, by uratować tego, kto wierzy. Bo porywa, zachwyca (harpadzo!) wierzącego


Dobrze, Jonah mi już wszystko wytłumaczył! Dzieki :D I Tomaszowi również dzięki :wink:
Magdalena
 
Posty: 28
Dołączył(a): Śr cze 27, 2012 20:10
Lokalizacja: Katowice
wyznanie: Poszukująca
dyplomy: 1
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez skomplik » Wt wrz 11, 2012 16:09

Jak rozumieć wg. Was historię Samsona?
skomplik
 
Posty: 723
Dołączył(a): So paź 01, 2011 19:58
wyznanie: Chrześcijanin
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez Aleksander » So wrz 15, 2012 11:09

skomplik napisał(a):Jak rozumieć wg. Was historię Samsona?

Samson jest "typem" (obrazem) Chrystusa.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Trudniejsze fragmenty

Postprzez skomplik » N wrz 16, 2012 18:28

Może pastor rozwinąć?
Jak rozumiecie to, że we włosach Samsona była cała Jego siła?
skomplik
 
Posty: 723
Dołączył(a): So paź 01, 2011 19:58
wyznanie: Chrześcijanin
  

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Biblia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron