przez Paweł » Pn kwi 05, 2010 14:29
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 08:01 Temat postu:
Fragment z Konfesji, parę odpowiedzi powinno się nasunąć:
O mszy za umarłych
89. Ze zaś przeciwnicy nasi bronią stosowania obrzędu [odprawiania] mszy w celu uwolnienia dusz zmarłych, z czego ciągną niezmierzone dochody, to nie ma to za sobą żadnych świadectw i żadnego nakazu w Piśmie św. A nie jest to lekki grzech ustanawiać w Kościele takie kulty bez Bożego nakazu, bez żadnego przykładu w Piśmie św. oraz Wieczerzę Pańską ustanowioną do wspominania i zwiastowania wśród żywych przenosić na zmarłych. Jest to nadużycie imienia Bożego wbrew drugiemu przykazaniu.
Po pierwsze bowiem jest znieważeniem Ewangelii myśleć, że ceremonia sama w sobie, przez samo jej dokonanie, bez wiary, jest ofiarą zdolną przebłagać Boga i zadośćczyniącą za grzechy. Jest to potworna nauka, gdy się czynności kapłana przypisuje takie samo znaczenie co śmierci Chrystusowej. Następnie: grzech i śmierć nie mogą być przezwyciężone inaczej, jak tylko przez wiarę w Chrystusa, jak naucza Paweł: ?Usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem" (Rzym. 5, 1). Dlatego kara czyśćcowa nie może być przezwyciężona zastosowaniem do niej działania kogoś innego.
90. Pominiemy już to, co przeciwnicy przytaczają jako świadectwo dotyczące czyśćca, jakie są ich poglądy o karach czyśćcowych, jakie oparcie ma nauka o zadośćuczynieniach, co do której wykazaliśmy powyżej, że jest ona całkowicie bezpodstawna. Przeciwstawiamy tu tylko zdanie, że jest rzeczą pewną, iż Wieczerza Pańska została ustanowiona ze względu na odpuszczenie winy. Darzy ona bowiem odpuszczeniem grzechów tam, gdzie trzeba winę prawdziwie zrozumieć. A jednak nie czyni zadość za winę, inaczej bowiem msza byłaby równa śmierci Chrystusowej. Odpuszczenia winy nie można przyjąć inaczej, jak tylko wiarą, a więc msza nie jest zadośćuczynieniem, lecz obietnicą i sakramentem, który domaga się wiary.
91. I rzeczywiście bardzo dotkliwy ból muszą odczuwać wszyscy nabożni, gdy pomyślą, że msza przeważnie została przeniesiona na grunt życia pozagrobowego i powiązana z zadośćuczynieniem za kary. Oznacza to wyrugowanie z Kościoła stałej ofiary, oznacza ustanowienie władztwa Antiocha, który najzbawienniejsze obietnice o odpuszczeniu winy, o wierze przekształcił w najpustsze poglądy o zadośćuczynieniach, oznacza to skażenie Ewangelii, zniekształcenie korzystania z sakramentów. To są ci, o których Paweł mówi (I Kor. 11,27), że są winni ciała i krwi Pańskiej, którzy przytłumili naukę o wierze, a odpuszczenie winy, ciało i krew Chrystusa powiązali z świętokradczym handlem pod pretekstem zadośćuczynień. Lecz za to świętokradztwo poniosą kiedyś zasłużoną karę. Dlatego musimy się my i wszystkie nabożne sumienia strzec, by nie zgodzić się na nadużycia przeciwników.
92. Lecz powróćmy do sprawy. Skoro msza na podstawie samego jej dokonania, bez wiary ? nie jest zadośćuczynieniem ani za karę, ani za winę, to z tego wynika, że odprawianie jej za umarłych jest bezużyteczne. Również tutaj nie trzeba dłuższej dysputy. Wiadomo bowiem, że odprawianie jej za umarłych nie ma za sobą żadnych świadectw w Piśmie św. A nie jest rzeczą bezpieczną ustanawiać w Kościele kulty bez oparcia o Pismo św. Jeżeli zaś kiedyś zajdzie potrzeba, to obszerniej się o tej sprawie wypowiemy. Po cóż bowiem mamy się spierać z przeciwnikami, którzy nie rozumieją, ani co to jest ofiara, ani co to sakrament, ani co to odpuszczenie grzechów, ani co to wiara?
93. Także kanon grecki nie odnosi mszy jako zadośćuczynienia do zmarłych, ponieważ odnosi ją na równi do wszystkich zbawionych patriarchów, proroków, apostołów. Okazuje się więc, że Grecy traktują mszę jako dziękczynienie, a nie jako zadośćuczynienie za kary. Mówią wszak nie o samym ofiarowaniu ciała i krwi Pańskiej, lecz o pozostałych częściach mszy, mianowicie o modlitwach i dziękczynieniach. Albowiem po konsekracji modlą się, aby ona pomogła tym, którzy je spożywają, nie mówią o innych. Następnie dodają: ?Przynosimy ci jeszcze ťrozumną służbąŤ za tych, którzy wytrwali w wierze praojców, ojców, patriarchów, proroków, apostołów..." A ?rozumna służba" nie oznacza samej ofiary, lecz modlitwy i wszystko, co
tam się odprawia.
94. Jeśli zaś chodzi o to, co przeciwnicy przytaczają z ojców na temat ?ofiary za zmarłych", to wiemy, że dawni autorowie mówią o modlitwie za zmarłych, której nie zakazujemy, lecz nie godzimy się na odprawianie Wieczerzy Pańskiej za umarłych na podstawie samego jej dokonania (ex opere operato). [Na temat opus operatum] dawni autorowie nie stanowią oparcia dla naszych przeciwników. A choć ci powołują się najbardziej na świadectwo Grzegorza lub nowszych autorów, przeciwstawiamy im bardzo pewne i bardzo jasne Pisma.
95. I między ojcami jest wielka niezgodność. Byli oni ludźmi i mogli się mylić, i dać się oszukać. Jednak jeśliby teraz na nowo ożyli i widzieli, że ich wypowiedzi służą za pretekst tym wyraźnym kłamstwom, jakich przeciwnicy uczą na temat opus operatum, całkiem inaczej by siebie objaśniali.
96. Fałszywie także przytaczają przeciwko nam potępienie Aeriusza, o którym powiadają, że został potępiony za to, iż zaprzeczył, że w mszy składana jest ofiara za żywych i umarłych. Posługują się często tym sposobem, że przytaczają dawne herezje i w sposób fałszywy z nimi zrównują naszą sprawę, by przez porównanie nas obciążyć. Epifaniusz świadczy, że pogląd Aeriusza był taki, iż modlitwy za umarłych są bezużyteczne, i to gani u niego. My także nie popieramy Aeriusza, lecz spieramy się z wami, którzy w sposób zbrodniczy bronicie herezji jawnie sprzecznej z prorokami, apostołami i świętymi ojcami, że mianowicie msza usprawiedliwia przez samo jej odprawienie (ex opere operato), że zyskuje odpuszczenie winy i kary także dla niesprawiedliwych, za których jest odprawiona, jeżeli tylko nie stawiają oporu. Odrzucamy te zgubne błędy, które obrażają chwałę męki Chrystusowej i do gruntu obalają (niweczą) naukę o sprawiedliwości z wiary.
97. Podobne było przekonanie bezbożnych w Starym Testamencie, że zasługują odpuszczenie grzechów nie darmo dzięki wierze, lecz dzięki ofiarom przez są. no ich dokonanie. Dlatego powiększali kulty i ofiary, ustanawiali kult Baala w Izraelu, a także w Judei składali ofiary w świętych gajach. Toteż prorocy, potępiwszy to przekonanie, prowadzą wojnę nie tylko z czcicielami Baala, lecz także z innymi kapłanami, którzy składali zarządzone przez Boga ofiary w bezbożnym mniemaniu o ich skuteczności ex opere operato (por. Jer. 2,26; 17,1 i n.). Zaiste, tkwi w tym świecie przekonanie i tkwić będzie zawsze, że kult i ofiary są przebłaganiami. Ludzie cieleśni nie podzielają tej myśli, by jedynie ofierze Chrystusowej przyznać ten zaszczyt, że jest ona przebłaganiem, ponieważ nie rozumieją sprawiedliwości z wiary, lecz równy zaszczyt przyznają pozostałym kultom i ofiarom.
98. Tak więc w Judei panowało u bezbożnych kapłanów fałszywe przekonanie o ofiarach, tak w Izraelu trwały kulty baalowe, a jednak był tam Kościół Boży, który odrzucał bezbożne kulty. Podobnie i w państwie papieskim panuje kult baalowy, to znaczy nadużycie mszy, którą odprawiają, by przez nią zasłużyć odpuszczenie winy i kary dla niesprawiedliwych. I wydaje się, że ten kult baalowy trwać będzie razem z władztwem papieskim, aż przyjdzie Chrystus na sąd i chwałą swojego przyjścia zniweczy władztwo antychrysta. Tymczasem wszyscy, którzy prawdziwie wierzą Ewangelii, powinni odrzucić bezbożne kulty, wymyślone wbrew przykazaniu Bożemu celem przyciemnienia chwały Chrystusowej i sprawiedliwości z wiary.
99. Tyle pokrótce wypowiedzieliśmy o mszy, aby wszyscy zacni mężowie wszędzie wśród wszystkich narodów mogli zrozumieć, że z największą gorliwością pilnujemy godności mszy i ukazujemy należyte, prawdziwe korzystanie z niej, mamy zaś bardzo ważne przyczyny, dlaczego nie zgadzamy się z przeciwnikami. Chcemy napomnieć wszystkich zacnych mężów, by nie wspierali przeciwników, którzy uporczywie bezczeszczą mszę i by nie obciążali się wspólnotą grzechu z innymi. Jest to sprawa wielka i rzecz wielka, nie mniejsza niźli służba proroka Eliasza, który odrzucał kult Baala. Przedłożyliśmy tę wielką sprawę w sposób nader umiarkowany, obecnie zaś odpowiedzieliśmy nikogo nie obrażając. A jeśliby przeciwnicy pobudzili nas do tego, byśmy zebrali wszystkie rodzaje nadużyć z mszą, to będziemy musieli poprowadzić sprawę nie tak łagodnie.