Elżbieta napisał(a):1. Nawet z KRK da się wypisać, jest to trudny proces, ale nie niemożliwy.
O ile mi wiadomo, w obecnym systemie prawnym niemożliwy. Nie żeby mi to przeszkadzało. Nie jestem z tych byłych katolików, co to 2 dni po odejściu wołają, że KRK to Nierządnica Babilonu. Może nie dorosłam jeszcze do takiego wołania
Tomasz napisał(a):Jeżeli dokonasz konwersji do KEA – papierkowo też będziesz Ewangeliczką.
Zacznę figurować w papierach KEA, ale nie zostanę usunięta z papierów KRK.
Elżbieta napisał(a):2. Jeżeli coś nie wynika z z Biblii, to trudno uznać, że jednak istnieje.
A to już błąd logiczny... Z Biblii nie wynika istnienie komputerów, a jednak istnieją. Oczywiście masz rację, dorabianie kolejnych pomysłów na podstawie ,,nie ma o tym słowa, to może jednak jest'' może prowadzić np. do tego, że poza czyśćcem sobie dorobimy jeszcze np. fitness club dla dusz. Z drugiej strony, katolickie pojmowanie czyśćca opiera się na księgach Biblijnych, które przez ewangelików nie są uznane jako natchnione, ale o ile mi wiadomo, nie są wyklęte. Więc drobny plusik w starciu czyściec-fitness jest jednak na korzyść pierwszego.
Elżbieta napisał(a):Wobec tego jak rozumieć przypowieść o bogaczu i Łazarzu? - Czyż tam nie jest bardzo wyraźnie i jednoznacznie napisane jak ta sprawa wygląda ?
Można rozumieć na wiele sposobów, np. tak: Bogacz trafił od razu do Piekła. Katolicy zakładają, że z ziemi są dwie drogi: do piekła i do czyśćca, a z czyśćca do nieba. Czyściec to przedsionek nieba, więc jak ktoś ma trafić do piekła, to trafia i tyle.
Elżbieta napisał(a):3. Z modlitwą za żyjącego jest tak: nie możesz twierdzić, że Bóg postanowił, że ktoś zachoruje. Jeżeli prosisz o cokolwiek, to powinnaś dodać, tak jak prosił Jezus: ale niech się stanie Wola Twoja, nie moja. Pamiętaj, że Pan Bóg co prawda wszystkie prośby wysłuchuje, ale nie wszystkie spełnia, bo tylko On wie co jest dla nas dobre, a co nie.
No i dokładnie to samo względem zmarłych w czyśćcu. Zakładając, że to miejsce istnieje, to jest to jakby częściowo przedłużenie życia. Tamte dusze jeszcze się znajdują w czasie wg katolickiego rozumienia. Jeśli tak się wierzy, to nie widzę niczego złego w modleniu się za nie.
Elżbieta napisał(a):4. Nie ma zakazu modlenia się za zmarłych, to jest całkowicie pozostawione sumieniom wiernych. Zastanów się tylko nad jedną rzeczą: od czego zależy nasze zbawienie
Nie, nie, nie... Nie o to chodzi, żebyś wierzyła, że ta msza za zmarłego pomoże zmarłemu. Chodzi o to, że ta msza może pomóc żyjącym! Np. Twojej najbliższej przyjaciółce katoliczce umiera ukochany mąż. Płacząc zawiadamia cię, że msza za zmarłego odbędzie się ................... Ty odmawiasz przyjścia mówiąc, że to mu i tak nie pomoże. Dla niej to będzie szok.
Dlatego pisałam, że o ile uczestnictwo w takich mszach nie jest grzechem, złem, etc. to dla dobra żyjących warto chyba w nich uczestniczyć. Powiem mojej 85letniej babci staruszce, że nie pójdę na mszę za zmarłego przed rokiem dziadka, bo nie wierzę, że mu to pomoże?
Tomasz napisał(a):Hmm… zatem nie pozostaje mi nic innego jak ogłosić, że jutro na obiad będzie podana potrawka z Wildente. Powiedz tylko z jakimi przyprawami smakujesz najlepiej
Zgodnie ze znanym wierszem to chyba w buraczkach...
Tomasz napisał(a):Zerknij tutaj http://www.staroluteranie.ugu.pl.
Dość nowatorski projekt technicznie rzecz biorąc... Latająca sonda zasłaniająca połowę tekstu... To Twoje dzieło?
A jak już jesteśmy przy technicznych sprawach, to nie działa mi ,,zapamiętaj zalogowanie'' na tym forum. Za każdym wejściem muszę się logować. Wam też tak nie działa?
Bardzo proszę, aby pytania dot. kwestii technicznych tego Forum zadawane były w dziale Wnioski i uwagi dot. forum.
Tam udzieliłem również odpowiedzi.
Tomasz
AKA napisał(a):Po pierwsze bowiem jest znieważeniem Ewangelii myśleć, że ceremonia sama w sobie, przez samo jej dokonanie, bez wiary, jest ofiarą zdolną przebłagać Boga i zadośćczyniącą za grzechy.
Hm... No takie podejście nieco zmienia moje pojmowanie niedrażnienia babci staruszki, tylko kurcze jak to pogodzić z miłosierdziem dla bliźnich? Czy na pewno mówienie wdowie świeżo w żałobie, że się nie pójdzie na mszę, bo to znieważa Ewangelię jest krokiem odpowiednim?