Elżbieta napisał(a):Jesteś z pewnością z Kościoła KRK i pewnych rzeczy nie jesteś w stanie pojąć. .
To racja. Urodziłam się w typowej niewierzącej rodzinie katolickiej i zostałam wychowana w katolickiej kulturze. Ewangeliczką zostałam stosunkowo niedawno, więc nie jestem w stanie pewnie zrozumieć natywnego luteranina.
Elżbieta napisał(a):W każdym razie każdy luteranin będzie miał opory przed uczestniczeniem w takiej mszy nie mówiąc o tym, że we wszystkich katolickich mszach są elementy ciężkie dla nas do strawienia.
A jakie to elementy?
Elżbieta napisał(a):Nawiasem mówiąc, mogłaś podać w rubryce wyznanie swoją przynależność konfesyjną, nie trzeba się wstydzić.
Ale ja się nie wstydzę. Nie wiem co mam podać. Wg papierkologii stosowanej figuruję w księgach KRK, bo tam mnie rodzice zapisali, a wypisać się nie da. Więc papierkowo pozostanę w KRK już na zawsze.
Na nabożeństwa chodzę do parafii ewangelickiej wyznania EA, ale np. w stosunku do chrztu mam bardziej baptystyczne poglądy i bardzo mi się nie podoba chrzczenie niemowlaków. Mam też silnie wbudowane przekonanie o predestynacji. W pewnych aspektach więc zostanę przez was zjedzona na mocy słów:
Elżbieta napisał(a):My za przynależność nikogo nie "zjadamy", tylko za sianie nauk niezgodnych z naukami KEA
Tomasz napisał(a):Otóż – odprawienie Mszy za zmarłego jest w/g nas dużym nadużyciem i dlatego mamy takie a nie inne opory w tej sprawie.
No więc z moich rozmów z księżmi luterańskimi wynikało coś innego. Mówili, że nie jest to coś, co by leżało w pobożności luterańskiej, ale zakazu modlenia się za zmarłych nie ma, bo choć czyściec nie wynika wprost z Pisma św., to nie ma też w zasadzie dowodów na jego nieistnienie. Może więc to po prostu coś, o czym Pismo nie wspomina.
A tak przy okazji, piszesz Elżbieto, że to targowanie się z Bogiem. A modlitwa za żyjącego to nie targowanie się? ,,Boże postanowiłeś, że moja mama zachoruje, a ja cię proszę, uzdrów ją''. Jeżeli założyć, że czyściec istnieje, to modlenie się za zmarłego jest podobne do modlenia się za żywego.
Inna sprawa, że katolicka wizja czyśćca jest dość zakręcona. Skoro czyściec istnieje i skoro można z niego ,,wykupić'' zmarłego odpustem zupełnym za zmarłego, to po co dawać regularnie przez lata ,,na mszę'' zamiast wykonać jednorazowy odpust zupełny?