Tylko pytanie na ile my jesteśmy w stanie rozpoznać, który dodatek jest rzeczywiście inspirowany przez Ducha Świętego?
Kościół Starożytny tworząc kanon Nowego Testamentu za kryterium przyjął Apostolski autorytet Pism. Tak więc rekonstruując tekst musimy przede wszystkim odtworzyć ten pierwotny, apostolski.
Jednakże pojawia się pewien problem. List do Hebrajczyków w chwili włączenia do kanonu został uznany za dzieło Pawła. Dziś wiemy, że Paweł go nie napisał.
Wątpliwości są także co do Pawłowego autorstwa 1Tm, 2Tm, Tt - tak więc właściwie kwestionowane jest autorstwo wszystkich listów pasterskich.
Czy to jednak powoduje, że mamy przestać ufać Biblii? Księgę Izajasza napisało co najmniej 3 proroków (zwanych w Biblistyce Protoizajaszem, Deuteroizajaszem i Tritoizajaszem), a mimo to Księga ta miała tak ogromny autorytet w NT. Tak więc Duch Święty działa w czasem dziwny dla nas sposób, ale działa.
W kwestii ufania tłumaczowi
. Jak ktoś nie ufa może sobie zakupić wydania krytyczne i przekład interlinerny - wyda na to coś koło 1000 zł
To jednak drogo. Dlatego chyba prościej sięgnąć po najbardziej wierne tekstowo przekłady. Chociażby do Biblii Lubelskiej czy Poznańskiej. Ja osobiście jednak polecam Biblię wydaną przez Edycję Świętego Pawła. Zawsze staram się do niej zajrzeć jak przygotowuję kazanie. Naprawdę bardzo dobry przekład.