Herbert napisał(a):Zgoda, zmiana "natury" to raczej zmiana statusu. Ale ten status nie jest tylko formalny, jurydyczny, lecz ontologiczny: chrzescijanin to naprawde nowy czlowiek, ale nie w sobie samym, lecz w Ciele Chrystusa (w Kosciele). Wtedy Duch Swiety napelnia naszego ducha, rodzac go na nowo. Bez skruchy jest to nie mozliwe. Nie podwazam chrztu dzieci, istnieje jednak niezbywalny wymog osobistego nawrocenia (swiadomej decyzji) chcby w momencie konfirmacji, ktora nie jest tylko wlaczeniem w organizacje, lecz w zamierzeniu Starego Kosciola przekazywaniem Ducha Swietego (tzw. "bierzmowania"). Bez osobistej decyzji przyjmowania tego darmowego daru laski nie mozemy byc "narodzeni na nowo".
Przepraszam Cię, Herbert, ale twój post przedstawia totalną mieszankę poglądów. Po kolei.
1. Pisałem o 2 elementach Nowego Narodzenia się: status (przez wodę/krzyż Chrystusa) i Ducha (Nowa rzeczywistość). Skąd więc tylko status w moim poście, nie rozumiem? Owa Nowość nie jest ontologiczna natura, Nikodem mądrze na to zwrócił uwagę (Ew św Jana 3), lecz przyjście Królestwa Bożego!
2. Bierzmowanie jest wymysłem Kościoła Rzymskiego. Ani Kościoły Prawosławne ani Reformacyjne z tym się nie zgadzają. Jeśli już być bardziej precyzyjnym to bierzmowanie nie jest aktem nawrócenia, lecz aktem otrzymania darów Ducha Świętego po namaszczeniu przez biskupa. Konfirmacja zaś jest niczym jak katechezą dla młodszych członków Kościoła. Dlaczego została powiązana z pierwszą komunią jest tematem na osobną dyskusję. Powiedzmy założenie było nie tyle teologiczne ile Reformatorzy podkreślali świadomość przystępujących do Eucharystii.
3. Odrodzenie ducha jest czystą spekulacją/fikcją, nie mającej gruntu w Piśmie Świętym.
Sent from my LG-H850 using Tapatalk