Drzewo figowe

[Aleksander]

Jest ogromna różnica w interpretacji księgi Objawienia pomiędzy Kościołami Ewangelickimi a Wspólnotami Ewangelikalnymi. Interpretacja ewangelicka nie szuka w księdze znaków "naszych czasów", lecz przyjmuje ją jako historię, która miała miejsce (prześladowania chrześcijan w pieszym wieku), a została napisana językiem typologicznym i symbolicznym. Dlatego jej rozumienie jest podobne do przypowieści z Ewangelii.

Sent from my LG-H850 using Tapatalk

[Maciej]

Rozumiem, czyli nie odnosicie przesłania do Laodycei jako przesłania skierowanego do kościoła czasów końca jak to czynią Adwentyści.
Ciekawi mnie, nawiązując do uzdrowień, jak interpretujecie staranie się o dary Ducha Świętego? Czy uzdrowienia u Luteran się zdarzają?

[Aleksander]

Dary Ducha Świętego otrzymuje każdy otrzymujący chrzest św. Są natomiast parafie w Luterańskim i chyba jeszcze więcej w Anglikańskim Kościołach, które można by nazwać charyzmatycznymi. Tak przynajmniej oni sami siebie nazywają. Tam można spotkać podobne poglądy i praktyki do wspólnot charyzmatycznych.

Sent from my LG-H850 using Tapatalk

[Maciej]

Czy widziałeś kogoś, kto otrzymał dar uzdrawiania?

[Aleksander]

Co to ma wspólnego z tematem? Jako pastor uczestniczyłem w modlitwie za uzdrowienie, która jest Tradycją Kościoła przyjętą od Apostołów.

Sent from my LG-H850 using Tapatalk

[Grzegorz]

Słyszałem o jednym przypadku uzdrowienia w KEA, który jednakże nie miał nic wspólnego z typowymi charyzmatycznymi modlitwami. Świadek całej sytuacji opowiadał mi jak pewna parafianka trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie zdrowia. Ksiądz pojechał do niej udzielić Sakramentu Wieczerzy Pańskiej. W szpitalu lekarz poinformował go, że tej pani została ostatnia doba życia. Po udzieleniu Sakramentu stan jej zdrowia niespodziewanie zaczął się poprawiać, tak że została wypisana ze szpitala i żyła później w dość dobrej kondycji (nie wiem czy żyje nadal, historia jest sprzed kliku lat a chodziło o starszą kobietę).

[Maciej]

Wbrew pozorom uzdrowienie nie odbiega od tematu. Tam gdzie jest wiara tam są uzdrowienia, a gdzie uzdrowienia tam większa wiara...i mamy owoc
Takie przykłady jak podała Pochodna są niezwykle cenne. Ja sam nie pokładałem nigdy nadziei w jakichkolwiek sakramentach poza chrztem. Ale to może być błąd. Jak już powiedziałem Herbertowi, coś kazało mi się nad tym głębiej zastanowić, nie pisać od razu i o oto moje wnioski: "gdybym tylko mogła dotknąć się Jego szaty, byłabym zdrowa" Wiadomo, że to nie szata Ją uzdrowiła tylko Jej wiara w uzdrawiającą moc Chrystusa. Gdy się powiąże jakikolwiek sakrament z uzdrawiającą mocą Chrystusa, zamiast w moc samego sakramentu, to może wtedy uzdrowienia będą na porządku dziennym.

[Elżbieta]

Macieju, poczytaj sobie I List do Korynt. 13 rozdział. Pod koniec tego tekstu jest napisane to co najważniejsze. Nie czepiaj się kurczowo cudów, ważniejsza jest miłość i to nią masz się w życiu kierować. To o czym piszesz są rzeczami drugorzędnymi, przemijającymi, a miłość jest wieczna, niezniszczalna. Masz Boga kochać ze wszystkich sił, a bliźniego swego jak siebie samego I to jest wszystko, czego Bóg od nas oczekuje.

[Maciej]

No tak ,ale Elżbieto to zamyka wszelki temat no, ale puki co to trzeba kibicować Polska vs Dania ja obstawiam 3:2 dla Polski

[Elżbieta]

Ja odpowiedziałam jedynie na Twoje pytania, ale widzę, że Ty nie szukasz odpowiedzi, ale piszesz z nudów lub dla sportu.

Chciałam jedynie dodać, że dla człowieka wierzącego, nie są potrzebne żadne cuda, żadne znaki, wystarczy świadomość, że mamy Ojca, kochającego Ojca, który się o nas troszczy i nie zostawia nas samych, że zawsze możemy się do Niego zwrócić i wiedzieć, że nas wysłucha, że pokieruje naszym życiem tak jak to dla nas jest najlepsze, mimo, że nam się wydaje, że tak nie jest. W tym wszystkim starajmy się wyszukać to czego Bóg nas chce nauczyć przez to wszystko co nas spotyka. Pamiętajmy, że nie możemy Boga oceniać, że mamy być Mu wdzięczny za wszystko czy nam się wydaje, że jest dla nas dobre, czy jest dla nas złe. Mamy Bogu ufać i wszystko przyjmować, tak jak to czyniła Maria, matka Jezusa.