Herbert napisał(a):pochodna napisał(a):Miałbym sobie robić rok przerwy od przyjmowania Ciała Pańskiego? Wolne żarty.
Jakie żarty? Robić "sobie" przerwę? Komunia Święta to coś, co się nam "słusznie należy"?
Trochę więcej wdzięczności proszę! Bo "nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja!”
Imputowanie mi, że przyjmuję Komunię bez należytej wdzięczności - paradne. Sakrament jest przede wszystkim czymś czego potrzebuję do umacaniania się w wierze i uświęcania życia.
A poza tym ważna jest też komunia (czyli wspólnota) między tymi, którzy przyjmują Ciało i Krew - bo jako Kościół to my jesteśmy Ciałem Chrystusa: "Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało." (1 Kor 10, 17).
Czy nie myślisz, że wymaga to pewnego rodzaju lojalności?
Przyjmuję Komunię Świętą tam, gdzie jestem przekonany, że tutaj jest moje miejsce, czyli tam, gdzie identyfikuję się z doktryną i akceptuje moich braci i siostry.
Zgoda - jedność w doktrynie jest ważna. Gdy zacząłem przystępować do Eucharystii w KEA to zapoznałem się już z Wyznaniem Augsburskim i miałem poczucie, że to jest kierunek duchowy, w którym chcę podążać. Osoby, które obecnie przygotowują się do konwersji w naszej parafii również przyjmują, że luteranizm jest im najbliższym wyznaniem chrześcijańskim (tzn. mam na myśli te dwie, z którymi rozmawiałem). Jedna z nich przeczytała już nawet wszystkie Księgi Wyznaniowe - coś czym pewnie nie wszyscy forumowicze mogliby się poszczycić.
Pastor powiedział mi od razu, że jako członek polskiego "liberalnego", wg. niego wręcz "unijnego" KEA niestety nie mogę być dopuszczony do Komunii Świętej u nich.
No to gość był jakimś bucem. Kilkanaście miesięcy temu byłem na małym zjeździe organizowanym przez Synod Missouri i organizatorzy bez większych problemów dopuścili mnie do Sakramentu Ołtarza - a mieli pełną świadomość, że jestem z polskiego KEA. Dodam, że obok mnie do Komunii przystępowali ludzie z SELKu.