pochodna napisał(a):Nie ma sprawy, Witoldzie, dobrze, że wyjaśniło się nasze nieporozumienie.
W kwestii prologu dodam jeszcze, że interpretacja nie jest łatwa, bo z jednej strony nie możemy całkowicie zignorować jego neoplatońskiego wydźwięku, a z drugiej absurdalne byłoby twierdzenie, że prolog zawiera w sobie wyłącznie kopię poglądów helleńskich filozofów. Musimy spróbować pójść środkiem.
A ja bym do końca się nie zgodził z tym, że nie możemy zignorować neoplatońskiego wydźwięku. Z kilku powodów. Przede wszytkim kontekst bezpośrdni dla prologu jest stwozenie świata opisane w księdze Rodzaju. Apostoł kontynuje historię biblijną, jednak opisuje ją nowym językiem, językiem który był zapowiadany, ale wcześniej "nie mówionym" ze wględu na szczególne objawienie ralacji pomiędzy Ojcem, Synem i Duchem. Po drugie to, ze apostoł napisał po grecku nie oznacza, że on myślał jak grek, zdecydowanie jako żyd. Pisał z typową żydowską naturą , czyli pełno hebrajskich terminów. Po trzecie ST ma swoje opowiadania o Słowie-Mądrości Bożej. Po czwarte napisanie samej Ewangelii jednak coraz częściej datuje się do zburzenia Jerozolimy 70 r. n.e. W takim ujęciu wersety mówiący "powiedział Bóg i tak się stało..." nabierają o wiele głębszego sensu, dlatego że w stworzeniu możemy już zobaczyć w pełni całego Trójjedynego Boga zaangażowanego.