przez Aleksander » Pn lis 30, 2015 14:57
Trudno powiedzieć. Teraz jest czas kiedy muszę służyć swoim dzieciom. Pomoc im "wyskoczyć z gniazda" i rozpocząć życie samodzielne. Natomiast bardzo poważnie zastanawiamy się z małżonką nad pracą misyjną gdzieś w świecie, jak nam dzieci odejdą. Kościół z którym jesteśmy związani CREC ( Communion of Reformed Evangelical Churches) ma zbory na całym świecie. Chciałbym pojechać na jakiś czas do Japonii, może jak się uspokoi też bym chciał pojechać do któregoś z krajów Bliskiego Wschodu. Na Ukrainie są już zbory z bardzo mądrym księżmi, więc tam widzę sens tylko wspieranie rozwoju teologii na wyższym poziomie. Polska niestety pozostaje tylko w sercu, ale głęboko, w takim znaczeniu że nasze umysły są przesiąknięte polskim sposobem myślenia o Kościele i służby w Nim. Wszyscy nam to mówią. Chociaż mieszkamy zagranicą myślimy o służymy jakbyśmy dalej mieszkali w Polsce.
Sent from my LG-D855 using Tapatalk