przez Maksymilian » N kwi 01, 2018 16:09
Drogi Lukasie to co reformował Marcin Luter to był Kościół tak zanieczyszczony, że trudno w istocie nazywać go chrześcijańskim, bo naczelna nauka o łasce i wierze została zupełnie zakryta, zresztą Kościół jest niewidzialny, to nie instytucje i pieczęcie nie one go stanowią są jedynie jego zewnętrznym wyrazem.
Co do argumentów, które przywołałeś są one, z przykrością muszę to stwierdzić, uważam niedorzeczne jest wyraźny rozkaz, gdzie Słowo mówi nam wyraźnie dwie i basta, nie powinniśmy uprawiać teologii, która ma za zadanie uzasadnić dlaczego omijam wyraźny rozkaz.
Jak zapewne dobrze wiesz dla nas każdy grzech jest śmiertelnym grzechem nauki jakoby jedne grzechy były lżejsze, a inne cięższe to, uważam, pochodna odrzucenia nauki, że jedynie z łaski przez wiarę bez naszych zasług jesteśmy zbawieni. Kiedy trzeba sobie zaskarbić na niebo człowiek kombinuje jak sobie tutaj ulżyć, bo i myślą grzeszymy, a jak powściągniesz skojarzenia, myśl przelotną, nie sposób.
Dlatego też jestem zdecydowanie nastawiony antykatolicko i antyprawosławnie, a szczególnie antyrzymsko, bo na powyższych przykładach widać jak zaciemnia się Ewangelię, a w ramach kompensaty wymyśla się inne drogi, stopień pogmatwania nauk papieskich jest tak wysoki, że żadna reforma nic nie da należy je odrzucić i postawić fundament Słowa Bożego z naczelną nauką Sola gratia per fidem i ewentualnie mądre, pobożne praktyki i zwyczaje zachować, które się z tym nie kłócą. To o tę sprawę najbardziej idzie, szatan czyha jeno byśmy się zgodzili na uszczuplenie, a to autorytetu Pisma czy dali ustępstwa aby dopchnąć jakiś innych pośredników, a wtedy ma nas w garści, daj mu palec, a zaraz już trzyma Cię za gardło, On mury twierdzy Słowa Boże próbuje zburzyć chytrością i swą przebiegłością.
Wybacz Lukasie jeśli to ostro powiedziane, ale inaczej nie mogę, wiara i sumienie mi nie pozwala. Zdaję sobie sprawę, że i wśród członków kościoła rzymskokatolickiego są nawrócone osoby, których Pan przywiódł do społeczności z sobą, ale nie mogę mówić "tak" na praktyki, które zasłaniają Chrystusa.