Iwona napisał(a):KEA już jest w rękach duchownych liberalnych z bp zwierzchnikiem na czele; czy tego nie dostrzegasz?
Pomijając kwestię ordynacji kobiet to ja nie widzę, żeby większość księży była szczególnie liberalna. Przypomnę choćby zeszłoroczne oświadczenie Komisji Synodalnej ds. pastoralnych dot. małżeństwa, w którym małżeństwo jest jednoznacznie określone jako przymierze dwojga ludzi - mężczyzny i kobiety.
Natomiast urząd zwierzchniego biskupa jest kadencyjny a od nas, zwykłych wiernych, zależy kto się dostanie do synodów diecezjalnych, które wyłonią członków synodu krajowego, którzy wybiorą następcę biskupa Samca.
Oczywiście, że trochę rzeczy mi się nie podoba na naszym podwórku, ale to wszystko jest do naprawienia i nie wolno nam się poddawać. Dopóki nie jestem narażony na konflikt sumienia, dopóty zamierzam trwać w KEA.
pytasz, skąd ja wezmę taki kościol alternatywny? A skąd alternatywni duchowni wzięli się w Szwecji i w Norwegii?
Nurt konfesyjny w Skandynawii zaczął się rozwijać po tym jak Kościoły narodowe porzuciły tradycyjne nauczanie o małżeństwie i rodzinie, a nie dlatego, że jeden biskup z drugim planowali wprowadzić ordynację pań. Robienie rozłamów w polskim Kościele w obecnej sytuacji byłoby odebrane przez większość wiernych jako histeria.