przez Dredd » Wt sty 29, 2013 11:05
Na starej stronie luteranie.pl znalazłem taki ładny artykuł, którego fragment w temacie niniejszego wątku przytaczam:
Znak krzyża stał się jednak najczęstszym i najważniejszym znakiem całego chrześcijaństwa, gdyż "my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego" (1 Kor 1,23) jako Zbawiciela świata. Także i w czynieniu znaku krzyża: nad chlebem i winem (konsekracja), nad wodą chrztu w czasie sprawowania Sakramentów Świętych jak też i błogosławieniem zboru tym znakiem, krzyż posiada wielkie symboliczne znaczenie.
Gdy wielu chrześcijan czyni na swym czole, ustach i sercu, lub na czole i piersiach znak krzyża przed modlitwą lub po niej, czy też gdy odchodzą od Stołu Pańskiego, lub gdy otrzymują błogosławieństwo, to nie tylko jest to jakiś zwykły bezsensowny gest, ale ten znak Chrystusa ukrzyżowanego przypomina nam nasz własny Chrzest Święty. Przez ten znak wyznajemy wtedy także naszą świętą wiarę, którą w trudnych chwilach życia wyznawał Reformator ks. dr Marcin Luter w słowach: "Jestem przecież ochrzczony" ("Ego sum baptismo"), należę przez wiarę i chrzest do Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego, który za mnie na krzyżu Golgoty oddał swoje święte życie.
Taka więc myśl mi chodzi od dłuższego czasu po głowie, że na nas, konwertytach, ciąży i obowiązek, i odpowiedzialność za odnowienie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Również w takich wydawałoby się prostych znakach widzialnych, jakim jest znak krzyża.