@skomplikCo to znaczy akceptować prawosławną teologie eucharystii ? Przecież może to mieć miejsce w zborze/kościele
Czyli uznawanie, że Chleb i Wino stają się realnie, nie symbolicznie, Ciałem i Krwią naszego Pana, Chrystusa. Przy tym, prawosławie nie zgłębia tajemnicy tego, w jaki sposób się to odbywa.
Jak to rozumieć?
Kapłani ortodoksyjni mogą mieć żony i dzieci, za wyjątkiem wyższego duchowieństwa, które jednak rekrutuje się spośród mnichów, którzy z założenia są celibatariuszami.
Z tego co mi wiadomo to jest niemożliwe ponieważ musiałby w nim uczestniczyć również Zachód. Z tego też powodu prawosławni nie uznają soborów Zachodnich ponieważ nie był wg. nich powszechny - czyli ze wszystkimi
Prawosławni nie uznają soborów zachodnich za ekumeniczne nie dlatego, że są niepowszechne w bardzo... przyziemnym tego słowa znaczeniu
. Do uznania zgromadzenia za sobór ekumeniczny wymagane jest kilka warunków. Po pierwsze, zgromadzeni na nim muszą wyznawać wiarę świętego i prawowiernego Kościoła, wypowiedzieć credo nicejsko-konstantynopolitańskie etc. To pierwszy argument, który od razu obala powszechność soborów katolickich. Po drugie i najważniejsze, sobór musi mieć recepcję w Kościele złożonym z wiernych i hierarchii. Dopiero wtedy można uznać, że między obradującymi działał Duch Święty. Z tego powodu żadnego tzw. "soboru" obradującego na korzyść ikonoklazmu w VIII wieku nie uznaje się dziś za powszechny. Poza tym, jest szereg formułek, których wymaga zwyczajna tradycja rytuału - sobór zwołuje
primus inter pares Kościoła, czyli nasz honorowy zwierzchnik, patriarcha Konstantynopola etc. etc.
@VojtasWażne że dana wspólnota uznaje Trójce, dogmat trynitarny.
To jest ważne, bo to warunkuje bycie chrześcijaninem w ogóle
.
Nie wiem jaką to praktyczną różnicę powoduje?
Zaburza to niepojętą harmonię stwórczą Trójcy Świętej taką, w jaką, według nas, wierzyli Apostołowie - a chrześcijanie muszą wierzyć tak jak uczniowie Pana. Ciągłość sukcesji, ciągłość wiary, ciągłość objawienia musi być niezachwiana.
Duch Święty od nikogo nie pochodzi, bo jest jedynym Bogiem tak jak Ojciec i Syn, wiecznym, bez początku i końca, ten który stworzył niebo i ziemię. Jest jednością z Ojcem i Synem, ma tą samą chwałę co Ojciec i Syn.
Teologia ortodoksyjna wyznaje, że Syn i Duch pochodzą od Ojca, jest on praźródłem Trójcy, ale bez chronologicznego następstwa czy podległości, bo Bóg transcenduje logikę i czas. Schemat Trójjedynego Boga jest więc w prawosławiu prosty, prawosławie nie wnika w naturę Boga, niczego do depozytu wiary nie dodaje. Zauważ, fragment o Duchu pojawił się w credo dopiero wtedy, gdy heretycy zaczęli głosić na Jego temat błędne nauki, wcześniej rozumiało się to samo przez się. Duch jest Bogiem, Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem, ale nie ma trzech bóstw - jest jeden Bóg, który odbiera uwielbienie i chwałę. Filioque zaburza harmonię, wprowadza sztuczną gradację, nie potwierdził go też żaden sobór.
Jednak Kościół Chrystusowy nie jest żadną organizacją religijną
Jak to nie? Kościół na Ziemi jest organizacją. To jednak jego funkcja podrzędna. Nie wiem, do jakiej wspólnoty należysz - czy macie biskupów, kapłanów, ustaloną hierarchię, dzierżawicie i kupujecie ziemię, utrzymujecie świątynie?
lecz w zasadzie jest wspólnotą wiary i Ducha Świętego w sercach
Prawda
.
@TomaszCzyli jak to jest - Prawosławie uznaje chrzty udzielane poza Kościołem Prawosławnym czy nie. Jeżeli uznaje - to po co drugi Chrzest ?
To jest tak. Przeważnie uznaje się wcześniejszy chrzest z szacunku dla wiary i dla samego sakramentu. Był w końcu czyniony w godnej intencji, w imię Boga tak, jak przykazuje nam to Chrystus. Jeśli wierny nie chce powtórnego chrztu, to nie robi mu się trudności - jeden już był, uznaje się go po prostu odgórnie za ważny i ortodoksyjny, bo dany wierny powrócił do Kościoła. Są jednak tacy konwertyci, jak na przykład ja, którzy odczuwali potrzebę ducha, żeby ochrzcić się ponownie, w Kościele prawowiernym, raz jeszcze narodzić się w Chrystusie. Są też tacy teologowie i kapłani, którzy to zalecają, z różnych powodów. Nie jestem jednak i nigdy nie będę lepszy od tych braci i sióstr, którzy nie przyjęli chrztu raz jeszcze. Ja nie widzę w nich niczego innego, ich wiara jest taka sama jak moja. Jesteśmy w jednym Kościele, jednoczy nas Eucharystia. Cóż jeszcze potrzeba? Jest to więc, jak sam widzisz, złożony, indywidualny problem, obie ewentualności można próbować teologicznie wartościować. Dlatego potrzeba nam soboru i działania Ducha, żeby to znormalizować i jakoś zuniformizować, bo jednej praktyki nie ma.