Istotnie, Kościół rzym.-kat. od roku 1521 twierdzi, że niektóre zasady wiary luterańskiej są heretyckie. Ponadto, z powodu istotnych różnic w wierze dotyczących świętej Eucharystii i w konsekwencji - dotyczących również ordynacji prezbiterów i biskupów, Kościół rzym.-kat. twierdzi, że kościołom protestanckim brak sukcesji apostolskiej. Dlatego też w deklaracji "Dominus Jesus" napisano, że jeśli zdefiniować pojęcie "kościół" w sposób katolicki, to np. KEA nie jest kościołem (dla zainteresowanych link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dominus_Iesus).
Zatem wszystkich katolików obowiązuje pogląd, o którym pisałeś. I nie jest to pogląd wyznawany tylko przez Bractwo Kapł. św. Piusa X i sympatyków tegoż Bractwa, ale jest potwierdzony w całkiem nowym dokumencie (wspomniana deklaracja), oficjalnym i publicznym akcie nauczania katolickiego.
Najzupełniej jednak rozumiem Twój - jak to ująłeś - brak entuzjazmu. Oczywiście nie mam o to do Ciebie najmniejszego żalu.
Co do JE bpa R. Williamsona, to Jego wypowiedź ani nie zawiera treści kwestionujących liczby osób zamordowanych, ani też samych tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w historii Żydów podczas II wojny świat. Bp. wypowiedział tylko swój pogląd nt. komór gazowych, natomiast dziennikarze goniąc za sensacją rozdmuchali temat do niebotycznych rozmiarów.
Co do zaś posiadania, czy nie - sukcesji apost. przez kościoły i wspólnoty protestanckie... Ja nie chcę dyskutować tego zagadnienia z prostego powodu. Mianowicie jest faktem, że samo wyrażenie "sukcesja apostolska" należy zdefiniować. W zależności od tego, jak je zdefiniujemy, jedne kościoły będą posiadały tę sukcesję, a inne - nie. I tak możemy w nieskończoność szukać takich czy innych warunków zaistnienia sukcesji, i w ten sposób przyznawać sukcesję jednemu kościołowi, a odbierać drugiemu.
Ja wyznaję w tej kwestii pogląd katolicki. Nikomu tego poglądu tutaj narzucać nie zamierzam i czynić tego nie będę. Dołączyłem do Waszego Forum w innym celu niż dyskutowanie kwestii teologicznych i nie widzę powodu, dla którego miałbym tu kogoś nawracać. Po prostu tak już jest, że się różnimy w tym miejscu.
A gdyby ktokolwiek chciał zgłębiać temat, to jego wola. Ja nikomu tego narzucać nie chcę.