przez Jonah » So cze 01, 2013 11:47
Jako że w innym wątku pojawiła się próba uzasadnienia prymatu papieża oparciu o dwa teksty biblijne, ale nie miałem okazji dać tam odpwiedzi, podwieszam się tutaj.
Jeśli chodzi o Mt 16: 16-20, to interpretacja identyfikująca „Skałę”, na której ma być zbudowany Kościół z Piotrem jest dość późna, bo pojawia się u pap. Leona I i długo pozostaje rzymskim wyjątkiem. Ambroży, Jan Chryzostom, Teodor z Mopsuestii, Teodoret z Cyru, Cyryl z Aleksandrii, Hilary z Poitiers, Epifaniusz, Augustyn identyfikują bowiem „skałę” z wyznaniem Piotra, albo rzadziej z samym Chrystusem. Kościół ma być więc zbudowany na wyznaniu wiary Piotra, a nie na samym Piotrze, zaś Chrystus jest kamieniem węgielnym. Orygenes twierdzi, że obietnica dana Piotrowi nie dotyczy jego samego, ale wszystkich prawdziwych wyznawców, którzy podążają za Chrystusem. Nie ma ani jednego Ojca Kościoła, który utożsamia Piotra ze „skałą”. To tekst o wierze, nie o władzy.
Tekst z J 21: 15-17 nie dotyczy przekazania Piotrowi władzy nad całym Kościołem, ale powtórnego włączenia do grona Dwunastu po jego zaparciu się: trzy razy się zaparł i trzy razy usłyszał „paś”. Po prostu tutaj Jezus wybacza Piotrowi, iż się Go zaparł i powtórnie zleca mu apostolską misję. To tekst o miłosierdziu i przebaczeniu, nie o władzy.
Ale zwolennicy papieża są na władzy zafiksowani. Apologetyka rzymskokatolicka, by uzasadnić roszczenia papieża ucieka się do takich środków, jak zmanipulowane przekłady, wyrywanie cytatów z kontekstu, pomijanie niewygodnych dokumentów historycznych, etc.
Tak się dzieje w przypadku wykorzystania dzieła Ireneuszaz Lyonu, któremu nigdy by nie przyszło do głowy, że biskup Rzymu jest jakiś uniwersalnym biskupem, czyli że ma władzę jurysdykcyjną nad całym Kościołem, do czego pretensje roszczą sobie papieże rzymscy. Jeśli nawet Piotr był w Rzymie, co z Biblii jednoznacznie wcale nie wynika, i uczynił Linusa nadzorcą (episkopos), to co najwyżej nad gminą rzymską. Kiedy zaś stawia tę gminę za wzór, to nie ze względu na jej biskupa i jego prawo do ogłaszania ortodoksji, co znowu później będą rościć sobie papieże, ale ze względu na to, że ówczesna gmina rzymska była ortodoksyjna. Czyli nie jest tak u Ireneusza, że gmina rzymska (biskup Rzymu) ustala ortodoksję, ale gmina rzymska jest godna naśladowania ze względu na swoją ortodoksję, która nie jest bynajmniej, jak zresztą pokazała historia, nieutracalna.
Dogmat o Wniebowzięciu NMP, o którym była też mowa, jest ściśle wziązany z dogmatami o prymacie i nieomylności papieża.
Ten dogmat nie wziął się z niczego, ale był efektem długiego okresu rozwoju teologii maryjnej, u źródeł której leży błędna egzegeza słów „łaskiś pełna”, co dzisiejsi egzegeci wyjaśniają po prostu jako „znalazłaś upodobanie w oczach Pana”. Ale dawniej spekulowano, skoro pełna Łaski, to znaczy, że bez grzechu; i to nie tylko uczynkowego, ale i pierworodnego. Skoro grzech pierworodny kojarzono z przekazywaniem poprzez akt seksualny i narodzenie, to Maria musiała być również bez grzechu poczęta (dogmat o Niepokalanym Poczęciu NMP). Niektórzy nawet fantazjowali, że przez pocałunek. Skoro była bez grzechu, to nie mogła umrzeć, bo śmierć jest skutkiem grzechu. Tak więc musiała być wzięta do nieba z ciałem. Już w starożytnym Kościele byli tacy, którzy mniemali, że Maria została wzięta do nieba, czego świadectwem są pseudepigrafy, jak Transitus Mariae. Wierzyli w to niektórzy teologowie, jak Jan z Damaszku, Grzegorz z Tours, Albert Wielki, Tomasz z Akwinu. Na Wschodzie mówiło się o „zaśnięciu”, a nie o śmierci, która miała być „pozorna”. Stąd święto Zaśnięcia Bogurodzicy. Wzięcie do nieba miało być raczej darem Syna dla Matki, niż wynikało z bezgrzeszności. Nie wykluczano jej spod prawa śmierci, które było skutkiem grzechu pierwszych rodziców, a nawet, jak Orygenes, Tertulian, Hipolit, Bazyli i inni, sugerowano, że grzeszyła brakiem wiary (Łk 2: 35 i pod Krzyżem).
Dogmat jest więc efektem spekulacji teologicznej.
Ze względu na wątłe podstawy biblijne dogmatu o Wniebowzięciu NMP, papież odwołał się z jednej strony do sensus fidei, rozsyłając do biskupów list z zapytaniem, jaka jest wiara w ich Kościołach, a z drugiej strony do prerogatywy niemylności, bo dotychczas najważniejsze dogmaty obowiązujące wszystkich wiernych ogłaszano na soborach. Dlatego można powiedzieć, że gdyby nie dogmat o nieomylności papieża, nie ogłoszono by tak szybko dogmatów maryjnych.