Katolicy

[Jacek]

Hola, Hola- Drogi przyjacielu- Zanim bedziesz mogł wydawac takie sądy, wiele lat minie.Narazie jestes zafascynowany nowym wyznaniem, i to Tobie przeslania trzezwą ocene sytuacji. To ze niektore koscioły luteranskie, oficjalnie powoluja sie na Biblie, wcale nieznaczy ze Ją respektuja. Sam podałes przyklad Panstwowego Koscioła Szwecji Svenska Kyrkan, gdzie widzisz ze jest lepszy od KrK ?, w niektorych wypadkach gorszy. Takze w kazdym kosciele są dobrzy i zli ludzie, mordercy zdarzają sie podobnie u Luteranow co u Rzymskich-Katolikow.

[Tomasz]

Witold raczej ma myśli ten prawdziwy luteranizm, który - zresztą jak sami uważamy - jest najbliższy Prawdzie. Inaczej nie bylibyśmy luteranami.

[Jacek]

Witold ocenia Luteranizm w skali globalnej, to jest to o czym kiedys wspominałem. Ze wystarczy ze w jednym kraju kosciol luteranski przegnie, a rzutuje na calosc luteranizmu. Nawet wsrod konserwatystow luteranskich są duze niporozumienia i brak zgody Synod Missourii i Synod Wisconsin. Gdyby była w 100 % respektowana tam Biblia juz dawno te dwa Synody polaczyły by sie w jedną calosc.

[Witold]

Hola, Hola- Drogi przyjacielu- Zanim bedziesz mogł wydawac takie sądy, wiele lat minie.Narazie jestes zafascynowany nowym wyznaniem, i to Tobie przeslania trzezwą ocene sytuacji. To ze niektore koscioły luteranskie, oficjalnie powoluja sie na Biblie, wcale nieznaczy ze Ją respektuja. Sam podałes przyklad Panstwowego Koscioła Szwecji Svenska Kyrkan, gdzie widzisz ze jest lepszy od KrK ?, w niektorych wypadkach gorszy. Takze w kazdym kosciele są dobrzy i zli ludzie, mordercy zdarzają sie podobnie u Luteranow co u Rzymskich-Katolikow.

Czuję się przez Ciebie agitowany.. z powrotem do KRK
To co piszę nie wynika z mojego podniecenia z faktu uczestniczenia w pierwszej czy drugiej mszy. Czytam Pismo Święte codziennie już od końca sierpnia i na podstawie tego co przeczytałem widzę wiele odstępstw w nauce KRK: kult maryjny, nieomylność papieża i jego wywyższanie, nazywanie go ojcem świętym, kult świętych, odpuszczanie grzechów przez księdza w imię Boga... nie mówiąc już o najróżniejszych skandalach seksualnych i finansowych. Wiadomo że nadużycia zdarzają się wszędzie. Ale jeśli chodzi na przykład o księży luterańskich ryzyko żeby mieli wykorzystać kogoś seksualnie jest bardzo niska. Natomiast ksiądz katolicki wyjęty z naturalnego prawa, przestrzegający celibatu jest statystycznie większym zagrożeniem niż przeciętny mężczyzna.

Wiem że jestem żółtodziobem w tematyce biblijnej ale pewne rzeczy są oczywiste. Rozumiem że nie chcecie być pyszni ale bez przesady, czytając niektóre wpisy wydaje mi się że nie do końca wszyscy tutaj na tym forum są pewni tego że reformatorzy kościoła zrobili dobrą robotę

[Jacek]

Nie mozna całkowicie przeszłosci w 100 % oceniac negatywnie. Jest to typowe dla tzw. nowych. Ja tez jestem konwertytą z 33-letnim stażem. I czytając Twoje wypowiedzi to tak jakbym czytał siebie przeszło trzydziesci lat temu. Oczywiscie masz sporo racji, to tez spowodowało moje przejscie na Staroluteranizm i to konserwatywny. Poczytaj sobie nasze wczesniejsze wypowiedzi dotyczace Rzysmskiego -katolicyzmu w innych krajach np. w Protestanckiej Hollandii, a dojdziesz do wniosku ze tam KrK jest bardziej protestancki, od kosciołow protestanckich, tak ze Rzymski-katolicyzm sie rozni. Po drugie my tez jestesmy Katolikami ale Reformowanymi. W niektorych krajach koscioł luteranski nazywa sie Luteransko-Katolicki. Tak KrK popełnia szereg błędow w dogmatyce, ktora jest do nieprzyjęcia, ale patrzysz z perspektywy Polski i tutejszego koscioła Rzymskiego- ktory jest najgorszym z możliwych wydań.

[Jonah]

co do katolicyzmu to z ciekawszych opowiastek jakie mogę Wam opowiedzieć jest o mojej koleżance która jest na studiach teologicznych i lada chwila je ukończy a do tej pory nie miała żadnego przedmiotu o Piśmie Świętym.
Jej cała wiedza o Biblii jest przefiltrowana przez katechizm. Jak mówią jej wykładowcy: "Pismo Święte jest napisane takim językiem że zwykli ludzie nie są w stanie wiele z tego zrozumieć, dlatego bazujemy na katechizmie".

Gdzie konkretnie "studiuje" koleżanka? Bo ja studiowałem tu i ówdzie. I muszę przyznać, że mnie to niepomniernie zdziwiło. Kurs obejmujący księgi bibljne należy do ratio studiorum wydziałów teologii katolickiej i ciągnie się przez wszystkie lata studiów: od Wstępu do Pisma Św., Historii zbawienia i języków biblijnych (na studiach zaocznych na ogół ich nie ma); poprzez Historię, Archeologię, Geografię biblijną i wszystkie księgi Starego i Nowego Testamentu, po Teologię biblijną. Można wybrać pisanie pracy magisterskiej na seminarium ze Starego, bądź Nowego Testamentu. I właśnie na tych zajęciach jest najmniej Katechizmu. A to dlatego, że biblistyka jest już właściwie dyscypliną ponadwyznaniową. Wystarczy wziąć do ręki jakąś pracę biblisty z CHAT, by się zorientować, że korzystał on nie tylko z prac swoich protestanckich kolegów, ale i książek pisanych przez rzymskokatolików. Wyznaniowa wykładania pojawia się naprawdę przy niewielu tekstach, np. Mt 16, albo przy takich sprawach, jak Bóstwo Chrystusa, w czasie omawiania Ewangelii Janowej. Jest wiele podręczników do biblistyki, gdzie poprzez lekturę można zweryfkować to, o czym piszę. Np. "lubelski" Wstęp do Starego Testamentu, pod red. L. Stachowiaka, Wstęp do Nowego Testamentu, pod red. R. Rubinkiewicza; podręczniki T. Brzegowego; S. Gądeckiego; J. S. Synowca; "warszawski" cykl "Wprowadzenie w myśli i wezwanie ksiąg biblijnych". Prace owe też odwołują się do różnych wyznaniowo autorów. I te opracowania funkcjonują jako podręczniki na rzymskokatolickich wydziałach teologicznych. Nie ma tutaj żadnej tajemnicy. Można iść do biblioteki, pożyczyć sobie i przeczytać. Najwięcej dokumentów kościelnych pojawia się we Wstępie do Pisma Św. Jest to zrozumiałe, bo omawia się tam m. in. kwestie kanonu, natchnienia i hermeneutyki biblijnej. Lektura Katechizmu Kościoła Katoliciego wymagana jest natomiast do zajęć z Teologii dogmatycznej, co chyba zrozumiałe.

[Witold]

Gdzie konkretnie "studiuje" koleżanka? Bo ja studiowałem tu i ówdzie. I muszę przyznać, że mnie to niepomniernie zdziwiło.

Nie mogę Wam powiedzieć gdzie, bo było by to nie fair wobec niej. Ja nie badałem sprawy wszystko wiem jedynie z jej przekazu. A nie sądzę żeby kłamała bo nie ma w tym żadnego interesu, jest zapaloną katoliczką i nie widzi w tym nic złego, katechizm jej wystarcza.

Ja studiowałem na uczelni świeckiej w dodatku nie teologię ale nie wszystkie przedmioty programowe miałem zrealizowane.


@ Jacek

Nie jestem opętany nienawiścią do katolików, nie mówię że wszystko robią źle i że są źli. Ale protestanci moim zdaniem popełniają błąd niechętnie mówiąc o oczywistych przewagach kościołów protestanckich nad katolickim. Przedstawiciele KRK takich skrupułów nie mają

Ok, jestem w stanie uwierzyć w to że KRK różnie wygląda w różnych krajach ale to jak wygląda np w Holandii jest zasługą czyją jak nie właśnie sąsiedztwa protestantów?
A zauważ że w krajach w których jest kościołem większościowym Polska, Hiszpania, Meksyk za dobrze to wszystko nie wygląda (gryzę się w język jak tylko mogę).

[Jacek]

Jesli byłeś teraz w Hiszpanii lub Meksyku, to mozesz cos powiedziec. To nie te kraje co przed wiekami. Hiszpania sie laicyzuje w strasznym tępie. Jedz w okolice Malagii na poludnie Hiszpanii a ujrzysz cyrk nie koscioł KrK, ksiądz przyjezdza po cywilnemu dobrym motocyklem, z dziewczyną, celebruje msze tylko w stóle, bez koloratki, i sutanny, o ornatach nie wspomnac. Po kosciele lataja dzieciaki nawet kolo ołtarza w czasie mszy, dorosli bardzo nieliczni dyskutuja o chorobach, i polityce, w innych rejonach jeszzce gorzej. W Mexyku natomiast nigdy nie było katolicyzmu !!!, to co oni tam wyczyniaja to zlepek indianskiego poganstwa, z dogmatami katolickimi, nikt tam sie nie liczy z duchownymi, inaczej pseudokatolicyzm bez koscioła.

[Jacek]

Bardzo-dobrze Witold ze chcesz konwertowac na Luteranizm, a jeszcze lepiej na konserwatywny Staroluteranizm. Dzisiaj przy otwartych granicach mozesz dokonac konwersji w kraju lub poza granicami w innych kosciołach luteranskich. Ale musisz być przekonany w tym co robisz.

[Elżbieta]

Jacku, granica jest granicą i trudno od kogoś wymagać, by na Nabożeństwa wybierał się do obcego kraju.