-Jeżeli przeczytasz wszystkie Księgi Wyznaniowe to będziesz o wiele bardziej ogarnięty teologicznie, niż większość luteran
Poza studentami teologii zazwyczaj rzadko kiedy ktoś zadaje sobie trud, żeby przeczytać wszystkie. Ba, są dorośli ewangelicy, którzy w życiu nie przeczytali nawet Wyznania Augsburskiego. Tak naprawdę mało jest rzeczy, w które polski luteranin "powinien wierzyć". Musisz wiedzieć, że w KEA panuje w niektórych kwestiach całkowity rozgardiasz. Np. są księża, którzy uważają, że diabeł nie istnieje, są tacy, którzy przyznają, że istnieje, są wreszcie tacy, którzy modlą się nad ludźmi o uwolnienie od demonów.
inny przykład: niby oficjalnie wierzymy w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, ale nie brakuje osób, które traktują to czysto symbolicznie.
Nie mówię tego, żeby Cię zniechęcać, tylko żebyś był świadom jakie są realia.
-Bardzo rzadko się mówi o grzechach przeciwko Duchowi Świętemu. Nie słyszałem nigdy luterańskiej interpretacji tego co one oznaczają. Kojarzę tylko takie spostrzeżenie, że jeśli ktoś martwi się czy aby nie zgrzeszył przeciwko Duchowi Świętemu to znaczy, że nie zgrzeszył.
-Teoretycznie istnieje coś takiego jak luterański różaniec (nie jest to wtedy modlitwa do Matki Bożej, lecz uporządkowane rozważanie różnych prawd wiary.), ale to jest taka egzotyka, że nie poświęcałbym temu zbytniej uwagi. W całej mojej bytności w KEA spotkałem jedną osobę, która czegoś takiego próbowała.
-Prywatnie możesz się modlić katolickimi modlitwami, jeśli masz taką ochotę. Jeśli chodzi o wspomnianą Koronkę to znajdują się tam osobliwe słowa o ofiarowaniu przez wierzącego Ciała i Krwi Chrystusa Bogu Ojcu. Nasza modlitwa w żaden sposób nie wspomaga skuteczności Ofiary Chrystusa, tak więc takie sformułowanie jest trochę kontrowersyjne.
-To pewnie mocno zależy od zboru, ale myślę, że ogólną regułą jest, iż duże grono parafian ogranicza się do udziału w nabożeństwach, natomiast jest jakiś "rdzeń" bardziej zaangażowanych, którzy udzielają się częściej w zborze i przychodzą np. na różne tygodniowe spotkania. Jeśli jesteś w tym "rdzeniu" to na pewno relacje są bardziej zażyłe, ale to nie zawsze jest sielankowe
Z jednej strony poznajesz przyjaciół, z drugiej trafiają się wkurzający ludzie, których masz serdecznie dosyć, ale nic z tym nie możesz zrobić