Ponieważ zwykle zajmuje się krytyką to i teraz dam sobie upust dotyczy to owego wydarzenia: http://www.luteranie.pl/pl/index.php?D=3451
Niby wszystko ok, ale "gul" mi skoczył przede wszystkim po tych słowach: "Rok 2011 w Kościele ewangelickim w Polsce został ogłoszony rokiem duszpasterstwa. W nawiązaniu do tematyki związanej z realizacją priorytetów duszpasterskich, swoje funkcjonowanie rozpoczęło Towarzystwo Poradnictwa i Psychologii Pastoralnej w Polsce."
To jest właśnie to co obserwuje się u ewangelików postępowych na zachodzie. Duszpasterstwo staje się pomocą psychologiczną. Wg mnie duszpasterstwo jest GŁOSZENIEM EWANGELII LUDZIOM, UDZIELANIEM SAKRAMENTÓW, DOCIERANIEM Z CHRYSTUSEM TAM GDZIE ZOSTAŁ ZAPOMNIANY. Ale kiedy ludzie kościoła zaczynają z większym trudem poruszać się po sprawach "religijnych" robią pomału przesiadkę na etykę, psychologię itd. A ja życzyłbym sobie po prostu np:
więcej rekolekcji (w diasporze coś takiego prawie nie istnieje)