A w szkole uczniowie sobie kpiny urzadzaja z lekcji religii dlaczego, bo wiedza ze wprowadzono religie do szkol pod przymusem . Efekt koncowy= produkuje sie na masowa skale potencjalnych ateistow.
Wprowadzenie religii do szkół było fatalnym pomysłem. Ale tak dzieje się zawsze, jeżeli ktoś kieruje się tzw. "poprawnością polityczną". Na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego stulecia, gdy w Polsce dochodziło do przemian ustrojowych - eksponowanie religii było się właśnie "poprawne politycznie" i "modne". Pamiętam dobrze tamte czasy. Na "hura" zabrano się za przenoszenie lekcji religii z salek katechetycznych do szkół nie zastanawiając się, czy rzeczywiście będzie to dobre rozwiązanie - jakie będą z tego korzyści a jakie mogą pojawić się skutki negatywne.
Nikt nie podszedł do tematu w sposób rozsądny, merytoryczny i wyważony. Dochodziło wręcz do absurdów - w szkołach gdzie wprowadzono nauczanie religii brakowało sal lekcyjnych a wielkie domy katechetyczne przy parafiach zaświeciły pustkami. Pamiętam pewien żart z tamtych czasów w którym mówiono, że teraz lekcja religii jest w szkole a zajęcia z PO (przysposobienie obronne) - na plebanii. Tylko niestety - ale każda próba konstruktywnej krytyki była traktowana przez KRK jako atak na Kościół.
Natomiast młodzież - istotnie była jest i będzie przekorna. Wszystko co jest związane z jakimkolwiek przymusem spotyka się z reakcją sprzeciwu, natomiast - to co jest zabronione - przyciąga. Jestem pewien, że gdyby lekcje religii musiały się odbywać na "tajnych kompletach" to chętnych byłoby bardzo wielu
.
Reasumując - uważam, że KRK upierając się przy wprowadzeniu "na siłę" religii do szkół sam sobie strzelił w stopę. Owszem - otrzymał bardzo duże "odszkodowanie" z tego tytułu (zwolnione domy katechetyczne, które można było przeznaczyć na działalność dochodową, czy finansowanie wynagrodzeń katechetów) ale w ranę postrzałową niestety wdała się gangrena.