u nas wszelkiej maści organiści życzą sobie co najmniej 40 zł za jedno Nabożeństwo i też nie zawsze przychodzą. Na zwykłym "pedałowcu " lub innym "samograju " to mogą sobie grać, ale my mamy ( w głównym kościele, nie w kaplicy ) potężne organy, na których nie każdy potrafi zagrać.
No i jest jeszcze jedna sprawa, - nie wystarczy dobrze grać, trzeba jeszcze grać po ewangelicku - bo to jest jednak wielka różnica. Sama się przekonałam. Niby te same nuty, ale jednak inaczej. Żeby było śmieszniej, ksiądz mi to potwierdził, że to się od razu wyczuwa.
A w Legnicy naprawdę ciężko o organistę. Przez kilka lat mieliśmy, ale teraz nie ma.
Pawle, oczywiście, że mieliśmy organistów ze szkoły muzycznej, ale teraz wszystko się pcha gdzie indziej