Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Uświadamiać czy nie?

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez blaisee » N lip 30, 2017 16:33

A co z katolikami czy prawosławnymi którzy faktycznie wierzą w Boga ale z drugiej nadal ufają kościołowi? Powiem na przykładzie mojej babci która była rzymską katoliczką - modliła się codziennie, do kościoła chodziła sporadycznie, Biblii nie czytała jak to większość katolików, ale modliła się regularnie i zazwyczaj prosto do Boga, swoimi słowami, sporadycznie rożańcami, koronkami itp. I wierzyła też głęboko że Bóg ją uzdrowił z raka i często to podkreślała. Ale do końca wierzyła kościołowi rzymskiemu chociaż nie negowała innych kościołów i co o tym myślicie? Znam też wiele podobnych przypadków i sądze że ci ludzie będą zbawieni ale moze sie myle?
blaisee
 
Posty: 296
Dołączył(a): N lut 01, 2015 19:55
wyznanie: protestanckie
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez Maksymilian » N lip 30, 2017 17:14

To zależy czy oddała swoje życie Jezusowi. Trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo nikt nikomu nie siedział w duszy. My możemy się modlić i głosić Słowo.
Maksymilian
 
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez Maksymilian » N lip 30, 2017 17:23

Nie mniej jednak grzech jest grzechem i nie ma co go tu wybielać. Jeżeli ktoś wyznaje swoje grzechy szczerze świadome i nieświadome, będzie mu odpuszczone.
Maksymilian
 
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez Grzegorz » N lip 30, 2017 17:33

Chciałbym zauważyć, że sednem pierwszego przykazania nie jest zakaz wymawiania określonych słów na modlitwie (np. "Najświętsza Dziewico, módl się za nami") tylko intencje - to, w kim pokładamy nadzieję. Jeśli wezwanie świętych jest dodatkiem do modlitwy, a skoncentrowani pozostajemy na Bogu to nie dopatrywałbym się tu drogi do piekła. Oczywiście co innego jeśli święci stają w centrum modlitwy, jak to często jest w przypadku kultu maryjnego.

A co do objawień, zapytam przekornie - w jaki sposób są niezgodne z Biblią? Fakt, że apostołowie mieli widzenie Eliasza i Mojżesza świadczy raczej na korzyść tezy, że chrześcijanie mogą mieć widzenia tych, którzy odeszli do wieczności. Problemem z objawieniami jest ich treść, ale nie wykluczałbym całkowicie, że mogą one mieć miejsce. Raczej należy się wystrzegać takich rewelacji z ostrożności, że nasze ludzkie poznanie niekoniecznie pozwala nam należycie rozeznawać źródło prywatnego objawienia.
Avatar użytkownika
Grzegorz
 
Posty: 1120
Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 20:48
Lokalizacja: Warszawa
wyznanie: KEA
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez blaisee » N lip 30, 2017 17:44

Otoz to, chodzi mi o przeslanie tych objawien, dla mnie jednoznaczni je przekreśla. Podobnie podchodze do podobnych rewelacji w protestantyzmie glownie nurtu charyzmatycznego. Podchodze z dystansem, aczkolwiek nie nie to oceniac.

Ja akurat nie jestem luteraninem lecz baptysta (mam nadzieje ze nkt nie ma z tego powodu problemu z mojej obecnosci tutaj ;) nigdy tego nie krylem ) i mam wrazenie ze czasem w kosciolach ewangelikalnych jest takie nastawienie ze jesli sie komus glosi to ten ktos musi przyjsc do kosciola protestanckiego bo tu jest pelnia prawdy a tam jest potepienie, oczywiscie nie zgadzam sie z ta teza ale spotykam sie z takim podejsciem niestety.

Co do gloszenia to ktos wyzej napisal zeby nie glosic na chwale kosciola ale na chwale Boga no i ja sie z tym zgadzam, ale bardzo czesto ludzie sami przechodza na temat kosciola i mowia "Bo u was jest lepiej bo jest tak i siak" albo odwrotnie "u was jest gorzej bo nie ma tego czy tamtego" albo to co najgorsze "Ja mam swoja wiare!" i tutaj dla mnie sie konczy, jestem zastrzelony po tym stwierdszeniu :mrgreen: Chociaz nie wspominam slowem nt. kosciola, protestantyzmu a jednak pojawia sie odpowiedz "Bo ja mam swoja wiare"
blaisee
 
Posty: 296
Dołączył(a): N lut 01, 2015 19:55
wyznanie: protestanckie
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez Maksymilian » N lip 30, 2017 18:10

pochodno, nie da się modlić modlitwą do świętych i być skoncentrowanym na Bogu, to sprzeczność, gdy człowiek wymawia słowa "Najświętsza Panienko ratuj!" to ewidentnie wzywa Marię, porównam to do jedzenia ze stołu Pana i ze stołu demonów, co z tego, że jedzenie w pogańskiej świątyni nic nie znaczy, ale jest ofiarowane złemu, który dlatego, że jest to dla niego ofiarowane jest złe, to tak jakby człowiek uważał, że da się jeść mięso, a jednocześnie mówić jestem wegetarianinem.

blaisee jest mnóstwo słuszności w podejściu ewangelikałów, bo jeżeli uważamy, że papież - jako urząd - nosi znamiona antychrysta, to bycie pod panowaniem antychrysta, delikatnie to ujmę, nie jest najlepszym wyborem, chodzi mi o to, że musimy głosić prawdę, jeżeli prawda jest niezgodna z nauczaniem KRK to też to powinniśmy mówić, ale uważam, że nie należy "jechać" tylko na tym tj. nawróć się, bo Rzym to Wielki Babilon, trzeba głosić Zakon i Ewangelię. Zresztą tak naprawdę ludzie w Polsce nie mają w większości pojęcia o nauczaniu KRK, więc wiele im to nie zmieni, że skrytykujesz np. dogmat o nieomylności papieża, oni też w większości ani go prawdopodobnie nie znają ani w niego wierzą.

Jeżeli zaś ktoś Ci mówi "Ja mam swoją wiarę" to szczerze bez drwiny poproś go aby się swoim świadectwem życia z Panem, jak On w jego życiu działa, jakie szczególne rzeczy zmienił w jego życiu, wyjdź z założenia "skoro mówi, że ma wiarę niech i ja się zbuduję jego świadectwem".
Maksymilian
 
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez Grzegorz » N lip 30, 2017 19:58

Bardzo świadomie napisałem "módl się za nami", a nie "ratuj", gdyż to drugie istotnie wskazuje na pokładanie ufności bardziej w świętym niż w Bogu, natomiast to pierwsze niekoniecznie. Uważam, że ta zasada odnosi się tak samo do relacji z osobami w doczesnym świecie. Rozważmy dwie sytuacje.

1. Przychodzimy do naszego brata ze zboru i zwierzamy się z jakiegoś grzechu, np. z chorobliwej zazdrości. Bardzo pragniemy aby Bóg nas przemienił i prosimy brata aby pomodlił się w tej intencji, pamiętając wszak, że wszystko zależy od łaskawości Boga.

2. Przychodzimy do naszego brata ze zboru, padamy przed nim na kolana i wołamy: "proszę, bracie, uratuj mnie od mojego grzechu! Jesteś moją nadzieją na uzdrowienie od zazdrości!"

W pierwszym przypadku mamy do czynienia ze zdrowym podejściem do modlitwy wstawienniczej, natomiast w drugim z kultem człowieka.
Avatar użytkownika
Grzegorz
 
Posty: 1120
Dołączył(a): Śr wrz 11, 2013 20:48
Lokalizacja: Warszawa
wyznanie: KEA
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez Aleksander » N lip 30, 2017 20:16

Słysząc stwiedzenie "ja mam swoją wiarę" rozumiem to raczej w kategoriach kulturowego przywiązania się do Kościoła Katolickiego. Polacy najczęściej wypowiadają się o KRK jako zadomowionym, jest częścią rodziny.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez blaisee » N lip 30, 2017 20:20

pastor Aleksander napisał(a):Słysząc stwiedzenie "ja mam swoją wiarę" rozumiem to raczej w kategoriach kulturowego przywiązania się do Kościoła Katolickiego.


Dokładnie, tez tak to odbieram. Zazwyczaj osoby ktore tak mowia w ogole nie sa zbyt zwiazane z kosciolem, ale mowia ze "Maja swoja wiare" (czyt: kosciol, do ktorego naleza z dziada pradziada i niewazne czy ma to jakis wplyw na ich zycie czy nie) i czesto jeszcze te same osoby sa "wierzace niepraktykujace" :mrgreen:
blaisee
 
Posty: 296
Dołączył(a): N lut 01, 2015 19:55
wyznanie: protestanckie
  

Re: Uświadamiać czy nie?

Postprzez Aleksander » N lip 30, 2017 20:22

pochodna napisał(a):Bardzo świadomie napisałem "módl się za nami", a nie "ratuj", gdyż to drugie istotnie wskazuje na pokładanie ufności bardziej w świętym niż w Bogu, natomiast to pierwsze niekoniecznie. Uważam, że ta zasada odnosi się tak samo do relacji z osobami w doczesnym świecie. Rozważmy dwie sytuacje.

1. Przychodzimy do naszego brata ze zboru i zwierzamy się z jakiegoś grzechu, np. z chorobliwej zazdrości. Bardzo pragniemy aby Bóg nas przemienił i prosimy brata aby pomodlił się w tej intencji, pamiętając wszak, że wszystko zależy od łaskawości Boga.

2. Przychodzimy do naszego brata ze zboru, padamy przed nim na kolana i wołamy: "proszę, bracie, uratuj mnie od mojego grzechu! Jesteś moją nadzieją na uzdrowienie od zazdrości!"

W pierwszym przypadku mamy do czynienia ze zdrowym podejściem do modlitwy wstawienniczej, natomiast w drugim z kultem człowieka.


Zgadzam się. Takie właśnie jest znaczenie modlitwy wstawienniczej w KRK. Natomiast KRK bardzo mało robi z nadużyciami i powszechnym przypisywaniem świętym atrybutów pośredników.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o wszystkim

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości