Serdecznie dziękuję Jonahowi i pastorowi Aleksandrowi za te cenne wyjaśnienia w kwestii liberalnej teologii ewangelickiej. Na pewno rozjaśnilo się w glowach nie-teologów... Ale wnioski, jakie mi się osobiście nasuwają, nie są wesołe. Jeżeli przyjąć Chrystusowe kryterium: "Po owocach ich poznacie..." to ja oceniam te owoce jako dosyć gorzkie dla naszego Koscioła ( Ordynacja kobiet,, a na razie "uprawnienia dla diakonek"; ordynacja homoseksualnych, już w artykułach niektórych aktualnych profesorów ChATu; podziały wśród wyznawców KEA, szerzący się feminizm w strukturach luteranizmu ...)
Nie rozumiem tylko dlaczego obok nurtu liberalnego nie pojawia się alternatywny nurt konserwatywny... Ale może ja o nim nie wiem ...