Było już o druzgocącym wpływie Bultmanna, ale niedawno zmroziło mnie jakie głupoty produkował inny znany teolog, Paul Tillich.
Dziewictwo Marii jest symbolem, który w protestantyzmie już nie istnieje, ponieważ wskutek zmienionego stosunku do Boga powstała nowa sytuacja. Bezpośredni stosunek do Boga sprawił, że instancja pośrednicząca stała się niepotrzebna. [A co ma dziewictwo do tego?! ] Dalszą przyczyną obumarcia tego symbolu jest odrzucenie elementu ascetycznego, zawartego w gloryfikacji dziewictwa. Dopóki trwa protestancka sytuacja religijna, symbol ten nie może się odrodzić. Nie obumarł on dlatego, że wyznawcy protestantyzmu twierdzili: "Dziewictwa Marii nie da się empirycznie udowodnić". Jak Kościół katolicki wie, dowód taki nie istnieje. Ale Kościół katolicki obstaje przy tym twierdzeniu z racji jego niezwykłej symbolicznej mocy, która zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach zbliżała Marię krok po kroku do Trójcy Świętej [że niby jak?!].
"Pytanie o nieuwarunkowane", s. 146