Iwona, Herbert - dzięki za odpowiedź
Nie jest to jednak tak, że w KEA jestem od tygodnia. Do konwersji przygotowywałem się ok 5 lat, gorąco prosiłem Boga, aby wskazał mi kościół/wyznanie, do którego powinienem się przenieść. W KEA, jestem już ponad 7 lat - ale mniejsza o to.
Nie mówię stanowczego "nie" ekumenizmowi, chodzi mi tylko o sposób w jaki jest prowadzony...
-W '99r. świętowaliśmy podpisanie
"Wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu", a już rok później wychodzi
"Dominus Iesus" - w świetle KK - to KRK jest "jedynym, prawdziwym Kościołem" - bardzo ekumenicznie..
-Przed ślubem, musiałem podpisać "lojalkę", że zobowiążę się do wychowania dzieci w wyznaniu rzymskim, będę siedział cicho i nie będę żonie zabraniał praktyk w obrzędach/mszach katolickich (wtedy jeszcze byłem pro-ekumenistą), dziś wiadomo, że nie prowadzę "dżihadu" w domu, ale modlę się do Boga, aby mimo wszystko żona oraz dzieci prędzej czy później poznały Biblię i skonfrontowały ją z nauczaniem KRK..Problem w tym, że przeciętny katolik nie zna w pełni KK - więc tak na prawdę, nie wie w co wierzy...
-To, co wyprawia Franciszek, widzę, że nie pozostaje bez echa wśród katolików - części wiernych nie podoba się to...a mówiłem, gdy zmarł JPII - że
"jak wybiorą następcę/następców, to taką Wam irygację jelit zrobią, że będziecie robić pod siebie w kolorach tęczy" (nie miałem jeszcze wtedy pojęcia, że Franciszek będzie organizował audiencje dla homosiów/LGBT/etc.) Ja nie wiem, jak kościoły np. skandynawskie czytają Biblię, dopuszczając takie osoby na urzędy pastorów/biskupów/itp. Mass-media przede wyszystkim przez nagłaśnianie takich incydentów, kreują takie osoby jako skrzywdzone, wypchnięte na margines - wg Biblii - ta Sodomia jest grzechem i rola Kościoła powinna być taka, że odwracają te osoby od grzechu - przedstawiając Boży punkt widzenia na zachowania, których się dopuszczają - nie można skreślać człowieka - ale jego zachowanie jak najbardziej można krytykować - lecz takie osoby potrafią tylko wybaczcie za określenie "drzeć mordy" - jak im źle, ale nie potrafią/nie chcą się pokajać przed Bogiem, zrywając z grzechem. Franciszek nawet ostatnio spodobał się p. Biedroniowi...
Na zachodzie, np. w Niemieckich szkołach, standardem dla malutkich dzieci są książeczki, że dziecko ma np. 2 tatusiów, oni się kochają i to jest najważniejsze...-jaki to ma związek z Biblią i chrześcijaństwem?
-Franciszek jest jezuitą - przecież jezuici to zakon stworzony do walki z reformacją - póki co, nikt nikogo (jeszcze) nie zabija, ale niekoniecznie poprzez rzeź można niszczyć protestantyzm/inne odłamy chrześcijańskie, które nie chcą się podporządkować pod KRK. Można poczytać o tzw "krwawej przysiędze jezuitów" - jezuici oczywiście zaprzeczają..(a kto winny się przyznaje)?
-Skoro mamy ekumenię, po co była reformacja? - próbuje się dziś nam wmówić, że reformacja była niepotrzebna (serio?)
-Przyznam szczerze - nie czytałem w/w pozycji książkowych wymienionych przez Was - ale co złego w ciągłej reformacji kościoła? - wg mnie nic - o ile jest zgodna z Biblią
-Mamy również innych "wybitnych" katolickich dr-ów teologii wypowiadających się o protestantyźmie/Lutrze - tj np. dr T. Guz - ja nie wiem co ten człowiek wprowadza do swojego organizmu, że takie głupoty gada - tj nie wiem, dlaczego Franciszek zawsze w samolocie opowiada herezje...
-Nie sądzę, że ani Luter/protestanci/katolicy są bez winy. Historia swoje już widziała. Grunt to podporządkować życie pod Boży plan - i możemy ekumenicznie współpracować jako chrześcijanie na gruncie np. pomocy humanitarnej/diakonii itp. Ale nie powinniśmy się dać zdominować przez Rzym - dla mnie jako ewangelika - najważniejsze jest Słowo Boże (pamiętacie Szadracha, Meszacha i Abed-Nego - również odmówili oddania pokłonu posągowi króla - i włos im z głowy nie spadł ;))
Pora kończyć, wypowiedź staje się powoli esejem ;)
Jeśli kogoś uraziłem, przepraszam - przedstawiam tylko własny, subiektywny punkt widzenia
W dobie zlewaczałej polityki światowej, chrześcijanie trzymający się Biblii i nie idąc na żadne ustępstwa - z pewnością będą nazwani fundamentalistami - i będą wrogiem nr 1 dla światowych władz (o "uchodźcach" nie wspominając). Wierzę jednak Bogu, Panu Jezusowi i Duchowi Świętemu. Co będzie, to będzie. Jak w tekście Dietricha Bonhoeffera (jedna z moich ulubionych pieśni):
"Ty jesteś ze mną ciągle od zarania,
Ty chronisz mnie, gdy noc przynosi cień.
Gdy dobra moc Twa stale mnie ochrania,
nie lękam się, gdy idzie nowy dzień."Pozdrawiam