przez Zofia » Cz gru 28, 2017 20:55
Jonah:
"Inaczej jest w przypadku KRK. Tam dziwne poglądy teologiczne, jak np. nieomylność papieża czy wniebowzięcie Marii, należą do doktryny. Kto w to nie wierzy, stawia się poza tym Kościołem, nawet jeśli formalnie nie występuje z niego. Poza tym można być narażonym na rozmaite bałwochwalcze praktyki, jak kult świętych osób, miejsc czy obrazów. Dla kogoś, kto takie praktyki uważa właśnie za bałwochwalcze, uczestnictwo w liturgii KRK może okazać się bolesne."
Oj, Jonahu, myślałam, ze Twoje poglądy na katolicyzm są bardziej współczesne, ale widzę, że i TY tkwisz w mitologii przedwojennego katolicyzmu ;) Mam znajomych katolików (i rodzine też), którzy nie wierza ani w nieomylność papieża, ani w Wniebowziecie, ani w Objawienia św. Faustyny.... Otwarcie mówią o tym spowiednikowi w konfesjonale i otrzymują rozgrzeszenie i nadal sa katolikami!!
I jeszcze jedno:
"Tam dziwne poglądy teologiczne, jak np. nieomylność papieża..."
Mam pytanie:
A CZYM WŁAŚCIWIE RÓŻNI SIE PAPIEŻ rzymski OD LUTRA niemieckiego?
Przecież Luter uczynił sam siebie (samozwańczo) JEDNOOSOBOWYM AUTORYTETEM w sprawach teologii, kanonu ksiąg, tradycji, eklezjologii, liturgii, sakramentów, małżeństwa, zakonów, zakonników, etc. Mówiąc w skrócie, raczej wszystko powyrzucał, ewentualnie przerobił wedle swojego pomysłu.I nikt mu w XVI wieku nie zarzucał, że się myli ... Tez był taki "nieomylny" dla swoich popleczników i dla wielu protestantów dzisiaj jeszcze .......Ot, po prostu, w miejsce Magisterium Rzymu narzucił Magisterium Augsburga czy Wormacji. A dlaczego? Ano dlatego - twierdzą autorzy krytycznych opracowań nt Reformacji- że Germanie nie lubią tego co romańskie i postanowili założyć chrześcijaństwo germańskie , a Luter to pięknie zrealizował.
[Pech tylko w tym, ze Biblia (NT) jest owocem chrześcijaństwa i romańskiego i tego nie da się zmienić... żaden z ewangelistów nie pochodził z Germanii]
PS. Elzbieta chodzi (chodziła) do luteranów i do metodystów, ja chodzę do luteran i do rzymskich katolików : .... Ot, po prostu inna forma ekumenizmu, lub, jak to się teraz pięknie mówi: przekraczanie granic.
Dzisiaj czytałam wywiad arcybiskupki Antje Jackelen w Wysokich Obcasach. Ona z kolei jest niezwykle otwarta na Islam i dostrzega mnóstwo zbieżności z Chrześcijaństwem......;)
Eh,