Przed moim długim monologiem, chcę podkreślić że nie jestem takim zagorzałym ateistą. I że szanuje religie, bo to wartość którą można szanować - i w żadnym wypadku nie chce jej niszczyć. Bo religie możemy stracić tak szybko, jak przeciętny Amerykanin zdrowie. Chce tylko coś państwu uświadomić.
Osobiście nie mam nic do religii. To pewna psychologiczna społeczność, która dąży do doskonałości w pewnej duchowej formie. Może być dobra do dyscyplinowania ludzi i tworzenie ich lepszymi. (Wierząc w coś, możesz zmienić siebie) Jednak historia pokazuje że skutki religi, śmiertelna zjednoczona bitwa pomiędzy innymi wyznawcami - pod którą zginęły miliony. (Krucjaty, na przykład) Oczywiście kiedyś. Teraz już na to się tak nie patrzy. Nie w takim stopniu.
Nie chcę dyskryminować chrześcijaństwa - jest zbudowana na bardzo dobrych podstawach, i mówi dla prostego człowieka jaką drogą może pójść. Sama Biblia może być nawet narzędziem psychologicznym - tłumaczącym co możesz zrobić, i jakie są tego konsekwencje (Przypowieść o synu marnotrawnym?).
Jednak osobiście nie czuje się wyznawcą kościoła. Żal mi prostych ludzi, którzy bronili tą religie - którzy zginęli pod pyłem wojennym. Nie mówiąc o średniowieczu, w którym panował teocentryzm i anonimowość autorów wizji artystycznych, mówiących o Bogu.
Jeżeli mam być szczery, to nigdy nie wierzyłem w pełni w Boga. Może jest, a może go nie ma. Nie mówię tak bez przyczyny - Tak naprawdę nie ma materialnych dowodów na istnienie, lub też nieistnienie Boga. Mówię tak dlatego, że Biblie napisali ludzie. A z historii również wiemy, że religia to pewien element społeczny człowieka. Każda nacja, plemie, może wymyśleć nawet światowida i w niego wierzyć. A co z mitologią grecką? Ja bym chciał wierzyć w Zeusa który rzuca piorunami.
Lubie interesować się historią... To jest zakorzenione głęboko w psychologii. To tak jak... Papierek, który nazywamy banknotem. Kiedyś miało swoje pokrycie w postaci złota. Bank mówił że wyda ci złoto, jak dasz mu papierek. Dzisiaj już mamy tylko papierek, i wirtualny sygnał w komputerze, mówiący że masz 1000 zł na swoim koncie bankowym.
Dzisiaj nie ma pokrycia w postaci Jezusa, a została czysta psychologia.
Religia może być dobra.
I jestem w swoim życiu przyjacielem ludzi, którzy wyznają ją dobrze. Ale chce tylko wszystkich uświadomić, że to opiera się tylko na psychologii
Wystarczy nawet zobaczyć, ile religii jest na całym świecie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Religiahttp://pl.wikipedia.org/wiki/MitologiaJa tylko się modle, do Alberna Einstaina, czy do Jezusa Chrystysa - aby ateiści zmienili swoje poglądy. Żeby krytycznie nie oceniali kościoła, ani religii w takiej formie. Mój temat miał być na celu pewną prowokacją, aby pani pomyślała ze jestem jakimś nerdem zwalczający chrześcijaństwo. Tak nie jest. Religia - to jest element człowieka, który tracimy. Tak samo jak tracimy każdą kszte emocji, którą zatracamy na jakimś facebooku, lub stronie internetowewej. Tak samo jak zdrowie, bo jemy "procentową chemie", wierząc że jemy soczystego kurczaka. Ja nie wierze tylko dlatego, że jestem już świadomy, a XXI wiek to okres świadomości, i tego, że nawet czas można pewną siłą zakrzywić.
Pani Elżbieto, może mnie pani zwyczajnie nie zrozumieć. Nade wszystko, proszę trzymać tą religie. Ciesze się, że jest duży odsetek ludzi wierzących, zmieniających siebie. Nie mam materialnych dowodów na istnienie boga, więc pytam.
Jeżeli Bóg istnieje, to czy pomoże nam - nacji ludzi, którzy zmieniają ten świat, zmienić.
Zmienić to całe zło, panujące, wyniszczające statystycznie, człowieka emocje, zdrowie, i chęć do działania.
Pani Elżbieto, kończąc mój nudny monolog.
Z całego serca życzę dużo zdrowia, i szczęścia. Nie wiem czy dzisiaj jest jakieś mniejsze święto, ale nawet jeśli. Co tam.