przez Tomasz » Śr cze 16, 2010 22:58
W tym przypadku liberalizm nie ma nic wspólnego z polityką, ale podejściem do spraw wiary i Kościoła. Liberalizm w Kościele to pewien trend charakteryzujący się bardzo "wolną" i "liberalną" interpretacją Chrześcijaństwa. Ruchy liberalne często podważają nieomylność Pisma Św. , próbują "dostosowywać" jego naukę do obecnych warunków kulturowych, społecznych a także wiązać z teoriami naukowymi. Liberalne "chrześcijaństwo" (celowo piszę w cudzysłowie i z małej litery) próbuje negować np. istnienie szatana, piekła a nawet w skrajnej postaci uznaje ateizm a także dopuszcza się praktyk jawnie sprzecznych z Pismem Św. (np. błogosławieństwa i małżeństwa par homoseksualnych). Na tym forum pisałem już o pewnym pastorze z Holandii, który przyznał, że jest ateistą, natomiast synod kościoła do którego należy stwierdził że takie "idee nie są teologicznie nowe i są po linii liberalnej tradycji, która jest częścią naszego Kościoła". Trendy liberalne są niestety obecne w kościołach protestanckich w Europie i USA, ale pojawiają się nawet wśród Katolików, jednak nie mają na razie większych szans na rozwój z uwagi na scentralizowaną strukturę KRK.
Naszym zdaniem liberalizm jest wielkim zagrożeniem dla Kościoła Chrześcijańskiego, gdyż próbuje "przystosować" i "podporządkować" Pana Boga do potrzeb i zachcianek ludzi. W centrum teologii liberalnych nie stoi już Bóg ale człowiek. Jest to całkowite rozmycie Chrześcijaństwa, które w konsekwencji prowadzi do upadku wiary i kościołów. Wystarczy spojrzeć na Kościół Szwecji lub niemiecki EKD.
Na szczęście są kościoły luterańskie, które skutecznie opierają się liberalizmowi. Jako przykłady z naszego regionu można podać Kościoły na Łotwie, Litwie, w Czechach, niemiecki SELK. Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce, możemy określić jako "umiarkowanie konserwatywny". Liberalne nauki nie cieszą się raczej uznaniem w naszym Kościele, chociaż niestety czasami można usłyszeć głosy dla nich przychylne. Myślę (i mam nadzieję), że jest to jednak margines.