septemberlicht napisał(a):Witold napisał(a):To co się dzieje w Hiszpanii, Włoszech czy Niemczech to żaden postęp tylko upadek moralności. Ostatnio słyszałem w radiu że co trzeci nastolatek w Wielkiej Brytanii nie wie że Wielkanoc jest świętem chrześcijańskim.
A nowe pokolenie o którym mówisz odrzuca nie tylko kościół katolicki i jego grzechy ale przede wszystkim odrzuca Boga. Nie są zainteresowani sprawami duchowymi w żadnym wymiarze. Więc nie wiem z czego się mamy cieszyć.
Nie jestem pewny, czy młode pokolenie odrzuca Boga. Brakuje mi tak szerokiego oglądu rzeczywistości jak twój
Witoldzie, aby móc wysuwać takie odważne tezy. Moim zdaniem, dzisiejsi młodzi są po prostu bardziej krytyczni wobec świata niż ja byłem. Jeżeli z nimi się nie rozmawia i nie podejmuje dyskusji, krytycyzm zamienia się w postawę negacji. Uważam zresztą, że tzw. "upadek moralności wśród młodzieży", odpowiedzialni są w pierwszym rzędzie rodzice i dziadkowie tej wyrodnej młodzieży. Dziecko będzie takie, jak je wychowasz. Prosta, banalna prawda.
I na koniec nie cieszę się z odrzucania Boga przez kogokolwiek. Zarzut proszę więc skierować w inną stronę.
Nie zarzucałem Ci że się cieszysz z odrzucenia Boga tylko pisałem że według mnie błędnie zanalizowałeś obecną sytuację
Mam 27 lat i dla wielu ludzi z mojego pokolenia Biblia jest tak samo prawdziwa jak baśnie staropolskie. Spójrz na żarty z Jezusa w internecie. W ostatnim czasie z kręgu moich znajomych na facebooku musiałem usunąć kilka osób z powodu publikowania przez nie bluźnierczych obrazków.
Co do Hiszpanii- znam wielu Hiszpanów i dla nich żarty z Jezusa, Boga, Maryi to normalna rzecz, żadne tabu. Zresztą w Hiszpanii gdzie jakieś 90 procent mieszkańców to katolicy praktykuje około 15%! A myślisz że ci "krytycznie nastawieni do kościoła" Hiszpanie próbują szukać jakiejś alternatywy? Czy jakiś kościół w Hiszpanii przybiera w ilości? Myślisz że choćby połowa z tych osób co nie chodzą na msze katolickie a nie przystąpiły też do żadnej innej wspólnoty, same w zaciszu własnego domu pilnie studiują Biblię?
Niestety nie. Wolność seksualna, imprezy, życie na kocią łapę to jest ich droga.
Co do mojego oglądu na młodzież- jestem nauczycielem i po prostu widzę że wiara jest coraz mniej ważna dla tych ludzi. I nie przeczę że to nie jest wina ich rodziców. Jest, jak najbardziej. Dzieciaki mają złe postawy wpajane od najmłodszych lat.
Ostatnio zadziwiła mnie koleżanka, matka ośmiolatki. Sama wcześniej jeździła na pielgrzymki, nadal chodzi do kościoła a kupuje swojemu dziecku lalki "monster high"... Takie "fajne" lalki-trupy, lub wampiry w krótkich miniówach, jakby ktoś nie wiedział. Jeszcze jak ja byłem dzieckiem a to przecież tak niedawno, trupie czaszki i tego typu symbole mogły się co najwyżej pojawić na zabawkach dla chłopców.
Kiedyś nazwanie dziewczyny od szmat czy gorszych było czymś nie do pomyślenia. Teraz same piosenkarki nazywają siebie same ladacznicami. Wiadomo jaki wpływ ma to na młodzież.