Maksymilian napisał(a):Jeszcze jedna kwestia się nasuwa, w takim razie gdzie człowiek trafia po śmierci wg Ciebie? Jeżeli śmierć jest przejściem w życie wieczne dla wierzącego, to dla niewierzącego na śmierć wieczną. A jeżeli by można było nawrócić się po śmierci, na cóż my szalejemy w tym życiu?
Nie chcę tutaj wchodzić w spekulacje teologiczne, ale z ogólnej informacji, że po śmierci ktoś trafia do Królestwa wcale nie wynika, że trafia błyskawicznie. Tak jak zdanie z Polski trafiłem do Francji nie oznacza, że ktoś się do tej Francji teleportował, podróż musiała mu trochę zająć.
Nawrócenia po śmierci nie wykluczam, w końcu nie wszystkim było dane usłyszeć za życia Ewangelię. Zważ, co św. Piotr powiada o Chrystusie: w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu [1 P 3, 18n].
Czy odpowiedziałeś sobie kiedyś na pytanie po co w ogóle głosić Ewangelię, skoro i tak zbawieni są już predestynowani, hm?