Homoseksualiści to tacy sami obywatele, płacą podatki, głosują i mają prawo do takich samych praw - taka jest prawda.
to też ich "śluby" świeckie nikomu nie szkodzą.
Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie
Ale w momencie, kiedy całe środowiska domagają się publicznego i prawnego uznania swojego statusu, to już nie jest sprawa pojedynczej pary, ale całej konstytucji społecznej (w znaczeniu urządzenia, funkcjonowania)
jagna napisał(a):Zgadzam się z podejściem Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie.
Nie rozumiem wielkiego halo z ustawą o związkach partnerskich. Jeśli jeden pan drugiemu pół życia pierze skarpetki to dlaczego nie może mieć prawa do dziedziczenia, decydowania o zabiegach medycznych itd.? W jaki sposób uderza to w "tradycyjną rodzinę"? Spowoduje, że heteroseksualiści zaczną zawierać homoseksualne związki, czy co? Irytuje mnie czasem takie gadanie, zero konkretów tylko: moralność, wartości, etyka, rodzina. Homoseksualiści byli, są i będą i zezwolenie im na życie jak chcą nie jest niczym złym. Każdy człowiek ma prawo do swojego życia, o ile nie krzywdzi innych. Na mój związek w żaden sposób nie wpływają związki homoseksualne.
To, że coś jest niezgodnie z prawem Bożym, to nie znaczy, że ma być niezgodne z prawem państwowym, bo nie wszyscy są chrześcijanami. To tak jakby większość katolicka zakazała naszych nabożeństw, bo to dla nich nieważne.
fiodor napisał(a): I teraz w zależności od odpowiedzi na to pytanie - jedni będą liberałami, a inni konserwatystami w sprawie legalizacji związkow partnerskich. Ot, moje trzy grosze, do tej świeckiej części.
Powrót do Kultura, tradycje i etyka ewangelicka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości