Dredd napisał(a):Krzyż to znak ukrzyżowanego za nasze grzechy Chrystusa.
Krzyż to znak ukrzyżowanego przez nas samych Chrystusa.
Krzyż to - jak sam piszesz -
znak. Znak nie jest tożsamy z treścią którą oznacza. Nie rozumiem więc skąd tyle złych emocji i organizacja polowania na forumowym "heretyków".
Moim zdanem, nikt nie urąga Chrystusowi, pisząc, że nieważne w jaki konkretnie sposób stracił życie, a ważnym jest tylko że umarł za nas, poniżony i straszliwie zamęczony. Przecież krzyż sam w sobie nie jest niczym boskim, czymś co należy czcić. Święty jest ten kto na nim umarł. Można przypuszczać, że gdyby Chrystus przyszedł na świat w innym zakątku świata i tam za nas umęczony umarł, możliwe, że dzisiaj taką samą rolę jak krzyż pełniłby płonący stos, drewniany zaostrzony pal, czy nawet katowski topór. Czy wtedy z równym oburzeniem odnosilibyśmy się do tych, którzy piszą, że dla nich mało ważne jest to, że Chrystus spłonął na stosie / został upalowany / ścięty?
Osobiście uważam, że bardziej szkodliwe może być przecenianie krzyża jako znaku niż jego niedocenianie. W pierwszym przypadku grozi to bowiem bałwochwalczym, zabobonnym kultem przedmiotu, w drugim przypadku może skutkować co najwyżej spłyceniem rozumienia pełnego sensu misterium Pańskiej męki.
Z góry zaznaczam, że jestem teologicznym laikiem. Jeśli więc napisałem jakąś horrendalną bzdurę, prosiłbym o wyrozumiałe skarcenie i pobłażliwość, nie zaś straszenie herezją. Wystarczy, że dla katolików jestem już heretykiem...