Jeśli już myśli się o ordynacji kobiet, to warto sobie zadać parę prostych pytań :
1. Kogo dotyczyłaby owa ordynacja kobiet ? Diakonek, dla których byłoby to rozszerzenie kompetencji o władze kluczy, możliwość konsekrowania elementów i możliwość objęcia i przewodniczenia parafii jako pani proboszcz, a z racji posiadanego urzędu z wiekiem możliwość zostania biskupem diecezjalnym / wojskowym czy też biskupem kościoła, wszak u nas raczej nie trwałoby to 20 lat jak u anglikanów, że kobiety mogą być wyświęcone na biskupów.
2. Czy być może ordynacja kobiet dotyczyłaby absolwentek teologii, które skończą uczelnie bądź skończyłyby jakiś czas temu i wyraziły chęć służby w kościele, a nie zostały wprowadzone w urząd diakona ?
3. Dalej jaki wpływ na decyzję synodu, jeśli w ogóle jakiś miałaby ankieta dot. tematu, która miałaby zostać przeprowadzona w parafiach ? Co jeśli ordynacja kobiet zostałaby wprowadzona głosowaniem synodu ? Jaką opiekę duszpasterską mieliby zapewnieni wierni (parafie) którzy nie popierają i nie uznają ordynacji kobiet i nie chcą by ich duszpasterzem była kobieta ? Podobny przypadek był w Kościele Anglikańskim.
Bez wątpienia jest to szereg pytań, na które wartoby poszukać odpowiedzi