Wczoraj w pewnej chrześcijańskiej grupie, w której liczebnie przeważają rzymscy katolicy jedna dziewczyna napisała post, że chce się nawrócić. Oczywiście pod wątkiem pojawiły się jak to zawsze bywa różne odpowiedzi itp. Ja napisałam, że ma zwrócić się do Jezusa a On wskaże drogę i zapodałam link o naszym Kościele. Inna protestantka napisała, że ma czytać ewangelię ,na co jeden z katolików stwierdził, że nie ewangelię tylko "jej interpretację ewangelii". Natomiast jeden luteranin polecił tej poszukującej dziewczynie.....franciszkanów w KRK... Napisałam mu na priv, że nie podoba mi się, że nie "reklamuje" naSZEGO Wyznania tylko inne, na co mi odpisał, że jak on może zachęcać dziewczynę do czegoś czego nie zna...Ręce mi opadły. Jak Polacy maja wiedziec cokolwiek o naszym Kościele, skoro nasi współwyznawcy kierują osoby poszukujące do KRK?Co z naszą misyjnością? KRK jakoś nie proponuje poszukującym KEA czy innych kościołów protestanckich, czemu my nie potrafimy zająć tak stanowczego stanowiska, że my jestesmy najbliżej nauki Jezusa, tylko bawimy się w ekumenizm, którego owocami właśnie sa tacy co niektórzy luteranie nie umiejący zadbać o liczebność naszego wyznania?
Niedawno też jedna ewangeliczka wzięła udział w kanonizacji JP2,modliła się na różańcu z katolikami....Gdzie podziała sie nasza tożsamość wyznaniowa? Luter to miał jednak "jaja" gdyz umiał powiedzieć czym jest KRK i jak powinno wygladać chrześcijaństwo. Nie ma to jak "akukumenizm"