karneol napisał(a):Mogę odnieść się tylko do jednej kwestii z postu Jonaha, dot. mniemanego związku między ordynacją kobiet a akceptacją homoseksualizmu w Kościele. Ordynacja kobiet została wprowadzona w Kościołach protestanckich (reformowanych i luterańskich) w połowie ub. wieku, gdy homoseksualizm był traktowany jako choroba lub przestępstwo. Zatem rozumowanie, wywodzące tę ordynację z ruchów np. "new age" jest anachronizmem. Są Kościoły gdzie kobiety są ordynowane ale w których zdecydowanie potępiane jest akceptowanie homoseksualizmu w nauczaniu i praktyce Kościoła (np. Śląski Kościół Ewang. Augsburskiego Wyznania w Czechach).
Argumenty teologiczne na rzecz ordynacji kobiet przypuszczalnie można znaleźć w dokumentach Kościołów z lat 50-60 ub. wieku; teraz jest to już sprawa poza dyskusją.
Ruch "New Age" nie pojawił się nagle i znikąd w latach 60-tych. Jego prekursorami były organizacje teozoficzne i okultystyczne, które zaczęto zakładać pod koniec XIX w. (Towarzystwo Teozoficzne powstało w 1875r.). Wówczas też zaczęła kształtować się specyficzna "duchowość" feministyczna oparta bądź na kulcie bogini, bądź na podkreślaniu obecności w Bogu elementu żeńskiego (to zostało wziętę z kabały). Ważne dla ukształtowania się tej "duchowści" były prace M. Murray wydane w latach 20 i 30-tych ubiegłego wieku, w których pisała ona, że pierwotną religią Europy był matriarchat. Ważny wklad miała tutaj też książka R. Gravesa "Biała bogni". Z Marija Gimbutas rozwinęła te poglądy, twierdząc że w czasach kiedy czczono "wielką boginię" ludzie żyli w pokoju i w harmonii z naturą. Kres tej sielance położył najazd krwiożerczych, patriarchalnych Indoeuropejczyków. Oczywiście, ani archeologia, ani antropologia nie powtwierdzają tych feministycznych mitow założycielskich. Tak czy owak, to my, przeciwnicy ordynacji kobiet, jesteśmy potomkami tych okrutnych, "niewrażliwych" barbarzyńców
Wicca, religia czarownic, została założona już w latach 40-tych przez G. Gardnera, inicjowanego w Ordo Templi Orientis, który oparł się na tych poglądach i thelemie A. Crowleya, gdzie czci się m. in. wcielenie "bogini" - Babalon (do oglądnięcia na okładce płyty zespołu Behemoth "Evangelion"). W OTO uprawiano magię seksualną, m. in. homoseksualną. To prawda, że społeczeństwo uważało wówczas czyny homoseksualne za zdrożne i chore, ale nie było tak, jak widać, u okultystów. Związek między radykalnym feminizmem i homoseksualizmem jest ewidentny, bowiem wiele z feministek to lesbijki i homoseksualizm, obok masturbacji, jest tam promowany.
Co prawda pierwsze kobiety ordynowano wcześniej, zanim powstały w/w organizacje teozoficzne i okultystyczne, ale dały one żywy impuls dla eskalacji żądań i wytworzyły sprzyjające tym żadaniom milieu.
Pierwsze kobiety mieli ordynować kwakrzy i unitarianie. Nie jest to przypadek, bo wyznawano tam poglądy zbliżone do panteizmu i uniwersalizmu. Na ogół jako pierwszą wymienia się Antoinette Brown ordynowaną u kongregacjonalistów w 1853 r. , chociaż nie wszyscy uznają to za ordynację. Ci kongregacjonaliści utworzyli później ultraliberalny United Church of Christ. Pani Brown została unitarianką. Tak jak i Olympia Brown ordynowana u uniwersalistów w 1863 r. Ta pani była już sufrażystką, która oddawała się chętniej walce o prawa kobiet niż "pastorowaniu".
Pewnie genealogię można by cofać aż do starożytności, do sekt millenarystycznych (prorokinie montanistów) i gnostyckich (Helena Szymona Maga).
Czy np. udzielenie psu komunii przez pastorkę jest przypadkiem? Myślę, że nie. Ma to sens, o ile wyznaje się rozpropagowany przez New Age panteizm, który mówi, że Bóg jest tożsamy ze światem, boskość jest immanentna, więc we wszystkim, także w psie jest boski pierwiastek.