Ostatnio zgłębiam chrześcijański wschód, jego mistykę i tradycje liturgiczne; w zwiazku z tym pojawiło sie w mojej głowie pytanie - czy jest w Polsce gdzieś kościół ewangelicki który sprawuje liturgię św. Jana Chryzostoma albo Apostoła Jakuba? Wiem że na Ukrainie jest Ukraiński Kościół Luterański, stosujący luterański ryt bizantyjski i odwołujący się do chrześcijaństwa wschodniego. Ale w Polsce z czymś takim się nie spotkałem.
Dla zainteresowanych przesyłam artykuł z internetu na ten temat:
Bizantyjski ewangelicyzm
Na ścianie prezbiterium, po obu stronach krzyża, wiszą ikony Chrystusa i Bogarodzicy z dzieciątkiem, a w koło rozbrzmiewają dźwięki Boskiej Liturgii Jana Chryzostoma. W powyższym zdaniu nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jest to opis nabożeństwa... ewangelickiego. Nawet krzyż wpisany w Różę Lutra Ukraińskiego Kościoła Luterańskiego, to sześcioramienny krzyż grecki.
Ewangelicyzm augsburski nie jest na Ukrainie niczym nowym. Wręcz przeciwnie, wyznanie to jest obecne na ukraińskich ziemiach od XVI wieku, a wiec początku Reformacji, ma swoich świętych - oczywiście w ewangelickim tego słowa znaczeniu - i męczenników.
Historyk Mychajło Hruszewski uważa, że już w XVI wieku dość licznie zaczęły powstawać luterańskie zbory w Galicji, na Wołyniu, Podolu i w rejonie Kijowa. To właśnie dzięki wpływom ewangelików Kościół prawosławny poruszył kwestię używania w liturgii języka narodowego. Co więcej, w tamtym czasie wiele mówiło się o zjednoczeniu protestantów i prawosławnych. Jednym z inicjatorów pomysłu był książę Konstantyn Ostrogski, jeden z pretendentów do Polskiej Korony po śmierci ostatniego władcy z linii Jagiellonów, króla Zygmunta II Augusta.
Zjednoczenie nie doszło do skutku ze względu na opór wielmożów. Ci sami ludzie - jak twierdzi wielu ukraińskich historyków - podczas katolickiej reakcji na Ukrainie zdradzili interesy współwyznawców. Ekspansja katolicyzmu, ciesząca się poparciem władz cywilnych, doprowadziła do niemal całkowitego usunięcia luteranizmu z Ukrainy. Zwolennikami tej tezy są m.in. Hruszewski oraz Hilarion, metropolita Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Kanadzie.
Renesans ewangelicyzmu zaczął się w okresie międzywojennym, kiedy to polskie rządy na terenach dzisiejszej Ukrainy pozwoliły na głoszenie Ewangelii w zachodnich częściach kraju. Po ukraińskiej rewolucji i załamaniu się idei utworzenia niepodległego kraju, wielu ludzi zaczęło się zastanawiać, co jest przyczyną niepowodzeń Ukraińców. Zaczęto także analizować ukraińską religijność. Wnioski były takie, że należy zacząć zwiastować czystą Ewangelię i stworzyć Kościół ewangelicki. Podjęła się tego grupa prawosławnych i greckokatolickich księży, tworząc Ukraiński Kościół Ewangelicki Augsburskiego Wyznania, będący bezpośrednim przodkiem Ukraińskiego Kościoła Luterańskiego. Kościół nie przyjął łacińskiej liturgii. Zdecydował się utrzymać i rozwijać wschodnią liturgię według rytu Jana Chryzostoma. Ewangelickiej teologii nadano zaś ukraińską tożsamość.
Wkrótce ewangelickie kongregacje rozprzestrzeniły się po Galicji i Wołyniu. Centrum luteranizmu stał się Stanisławów (obecnie Iwano-Frankowsk), a duchowym przywódcą Ukraińców, ks. Teodor Jarczuk. W 1931 roku, na łamach pisma "Prozy!", duchowny napisał: "Jesteśmy ukraińskimi ewangelistami. Kochamy ukraiński lud i obyczaje naszych praojców. Mimo wszelkich oszczerstw przeciwko nam, walczymy o duchową odnowę ukraińskiego ludu na bazie prawdy Świętej Ewangelii. Spoglądamy w stronę ukraińskich geniuszy, Hryhorija Skoworoda i Pantelejmona Kulisza". To właśnie Jarczukowi Ukraińcy zawdzięczają przekład "Małego katechizmu" ks. Marcina Lutra i podstawowej księgi wyznaniowej luteranizmu - Konfesji Augsburskiej. Duchowny opracował też ewangelicki modlitewnik i śpiewnik.
Nowe kościoły ewangelickie rosły jak grzyby po deszczu. W parafiach prowadzono szkółki niedzielne, działało też luterańskie wydawnictwo. W latach 30. jeden z liderów Ukraińskiego Kościoła Ewangelickiego Augsburskiego Wyznania, Judym Folusznjak napisał o Kościele: "Będąc rdzenną i nierozerwalną częścią ukraińskiej duszy, Kościół czuje ból i kłopoty, jakie dotykają lud, czuje potrzeby ludzi. Może przynieść ukraińskiemu narodowi wiele pożytku, o ile ludzie zrzucą duchowe kajdany i zechcą dążyć do rozwoju i postępu drogami, którymi dążyły inne narody". Tuż przed wybuchem II wojny światowej UKEAW liczył ok. 10 tys. wiernych.
Rok 1939 był dla ukraińskich ewangelików augsburskich tragiczny. NKWD aresztowało i zabiło przywódców Kościoła, w tym ks. Teodora Jarczuka (1941 r.). Skonfiskowano literaturę, a wielu wiernych znalazło się w więzieniach lub obozach koncentracyjnych. Ksiądz Mychajło Tymczuk wyemigrował do USA zabierając ze sobą Księgi Wyznaniowe. Miał sen. Chciał pewnego dnia powrócić na Ukrainę i wskrzesić Kościół. Zmarł na emigracji, jednak tuż przed śmiercią pobłogosławił reprezentantów misyjnego stowarzyszenia Myśli Wiary.
W 1979 r. stowarzyszenie podjęło się dzieła odbudowy Kościoła. Wspierało też niepodległościowe dążenia Ukrainy. W 1991 kraj uzyskał niepodległość, co przyczyniło się do radykalnego powiększenia liczby parafii ewangelickich, w 1994 r. powstał Ukraiński Kościół Luterański, formalny następca Ukraińskiego Kościoła Ewangelickiego Augsburskiego Wyznania. Dwa lata później zarejestrowano luterański Episkopat. Ukraiński Kościół Luterański stale rozwija swoją działalność. Obecnie składa się z trzech eparchii: Kijowskiej, Galicyjskiej i Taurydzkiej. 25 parafii i 11 stacji misyjnych skupia 2500 wiernych.
Już sama obecność ikon w Kościele ewangelickim może dziwić. Warto więc przytoczyć stanowisko Ukraińskiego Kościoła Luterańskiego odnośnie sztuki religijnej. A przeczytać w nim możemy: "Wyznajemy, że sztuka kościelna (ikony, figury, witraże i inne), która wiernie odzwierciedla nauczanie Biblii jest użyteczna dla nauczania i spraw pobożnościowych współczesnych dzieci Boga tak, jak była użyteczna dla dzieci Boga przez cały okres historii Kościoła Nowego i Starego Testamentu. Odrzucamy i potępiamy nauczanie, zgodnie z którym sztuka ta ma charakter mediacyjny między Bogiem a człowiekiem lub postrzegana jest jako znak łaski".
Ukraiński Kościół Luterański sprzeciwia się wyświęcaniu kobiet na duchownych powołując się na Pawłowe słowa, zgodnie z którymi kobieta nie powinna w Kościele nauczać i mieć w nim władzy nad mężczyzną. "(?) to oznacza, że duszpasterska posługa Ewangelii nie może spoczywać w rękach kobiety. Trzymając się tego pryncypium, kobieta nie powinna też mieć władzy nad mężczyzną w procesie podejmowania decyzji przez kongregację. Jednakże, opinie kobiet powinny być brane pod uwagę, skoro są one członkiniami Ciała Chrystusa i wraz z mężczyznami dzielą błogosławieństwa i obowiązki powszechnego kapłaństwa" - czytamy w dokumentach Kościoła.
UKL z założenia nie angażuje się w politykę. Należy do Ewangelicko-Luterańskiej Konferencji Wyznaniowej. Nie jest natomiast członkiem ani Światowej Federacji Luterańskiej, ani Międzynarodowej Rady Luterańskiej. Współpracuje blisko z niemieckim Wolnym Kościołem Ewangelicko-Luterańskim, amerykańskim Synodem Ewangelicko-Luterańskim i Ewangelicko-Luterańskim Synodem Wisconsin oraz Luterańskim Kościołem Wyznaniowym Szwecji i Norwegii.
Ps. Brakuje w Polsce liturgii starożytnej w językach narodowych - prawosławni używają staro-cerkiewno-słowiańskiego a greko-katolicy Ukraińskiego, może ewangelicy od czasu do czasu sprawowali by taką eucharystię w językach narodowych? nie mówie oczywiście o stałych nabożeństwach, ale np. raz w miesiącu.
Co o tym myślicie?
pozdrawiam!