„Jaki rozsądny człowiek będzie myślał, że pierwszy, drugi i trzeci dzień, wieczór i poranek istniały bez słońca, księżyca i gwiazd, a pierwszy dzień nawet i bez nieba? Kto jest takim głupcem, żeby sądzić, iż Bóg zasadził jak rolnik sad w Edenie na wschodzie i umieścił w nim drzewo życia, widzialne i dostrzegalne, tak że ten, kto cielesnymi zębami spożył owoc, otrzymuje życie, a ten, kto zjadł owoc z innego drzewa, otrzymuje zrozumienie dobra i zła? Co się zaś tyczy opowiadania o tym, ze Bóg po południu przechadzał się po raju i że Adam skrył się pod drzewem, to sądzę, że nikt nie ma wątpliwości, iż w tym symbolicznym opowiadaniu o sprawach, które nie dokonały się w sposób cielesny, tkwią jakieś tajemnice. Również opowieść o Kainie, który odszedł sprzed oblicza Boga wyraźnie zdaje się skłaniać rozsądnego czytelnika, aby się zastanawiał, czym jest oblicze Boga, i co znaczy, że ktoś odchodzi sprzed niego. Czy muszę mówić więcej, jeśli ludzie mający odrobinę rozsądku mogą zebrać wiele takich opisów przedstawionych jako fakty, które jednakże nie dokonały się w sensie literalnym?”
Orygenes, „O zasadach” IV, 16